Zakończyły się uroczystości pogrzebowe Pawła Adamowicza. Uczestniczyli w nich m.in. szef Rady Europejskiej Donald Tusk, prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, byli prezydenci i premierzy, parlamentarzyści i samorządowcy. Na ulicach swojego prezydenta żegnały tłumy gdańszczan. Urna z prochami Pawła Adamowicza została złożona w niszy w kaplicy św. Marcina gdańskiej Bazyliki Mariackiej. – Potrzebna nam jest cisza, ale nie może ona oznaczać milczenia. Dzisiaj wszyscy musimy zrobić rachunek sumienia – mówiła żona zamordowanego prezydenta Magdalena Adamowicz. Przyjaciel Pawła Adamowicza, Aleksander Hall przekonywał, że “Pawła zabiła nienawiść” i apelował do rządzących o “wyciągnięcie wniosków”. Urna z prochami Pawła Adamowicza została złożona w jednej z kaplic Bazyliki Mariackiej. Kilka godzin po pogrzebie Jurek Owsiak zapowiedział, że “wraca do roboty”, czyli na stanowisko prezesa Fundacji WOŚP.

Abp Głódź: Trzeba nam braterstwa serc, dłoni otwartych, a nie zaciśniętych pięści

Pogrzebowa msza święta prezydenta Pawła Adamowicza rozpoczęła się w sobotę o godz. 12. Zgromadzeni odśpiewali hymn Polski. To była msza ekumeniczna, odbyła się także modlitwa innych wyznań chrześcijańskich, Żydów i muzułmanów.

Mszę świętą odprawił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, homilię wygłosił metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Na początku wręczył rodzinie zamordowanego prezydenta różańce od papieża Franciszka. – W naszej modlitwie solidarności z rodziną uczestniczy ojciec święty Franciszek. Przesłał różance, z zapewnieniem, iż przytula rodzinę do serca i modli się za nią – mówił abp Głódź.

– 13 stycznia miała miejsca porażająca zbrodnia, która wstrząsnęła milionami serc. Byłem świadkiem odchodzenia śp. Pawła Adamowicza. I widziałem już pana prezydenta nieprzytomnego, otoczonego gronem lekarzy walczących o rozdmuchanie płomienia jego życia – mówi arcybiskup. Dziękował lekarzom za walkę do ostatniej chwili.

Reklama

Według arcybiskupa to, co się wydarzyło, przez wielu zostało odebrane jako “wezwanie do rachunku sumienia, do koniecznej przemiany stylu naszego życia politycznego, wspólnotowego, społecznego, medialnego”. – Tak być nie może. Mówimy stop! Basta! Trzeba nam braterstwa serc, dłoni otwartych, a nie zaciśniętych pięści. (…) Mamy obowiązek współtworzyć Polskę zgodną, sprawiedliwą, solidarną. (…) Trzeba się nam na nowo nauczyć trzech prostych słów: dziękuję, proszę, przepraszam – mówił podczas homilii abp. Głódź.

Nawiał również do słów św. Jana Pawła II o “Solidarności”, która znaczy “jedni z drugimi”, a nigdy “jedni przeciw drugim”.

Wzruszające słowa żony i córki

– Nie chcę, by dziś na Twoim pogrzebie panował przede wszystkim smutek, byśmy pogrążyli się w rozpaczy. Jest nam dziś bardzo ciężko, ale chcę właśnie teraz podziękować Bogu, że wiele lat temu skrzyżował nasze drogi. Ze dzięki niemu cię poznałam i zmieniło się nasze życie. Że miałam wspaniałego męża i cudownego ojca naszych córek – mówiła Magdalena Adamowicz.

Wierzy, że ta tragedia coś zmieni: – Zachęcałeś do czynienia dobra. Wierzę, że to dobro rozleje się dalej, na inne miasta, na cały świat. Że podziały zaczną się zacierać, że skończy się fala nienawiści.

– Potrzebna nam jest cisza, ale nie może ona oznaczać milczenia. Dzisiaj wszyscy musimy zrobić rachunek sumienia. Co robiliśmy, gdy obok nas działo się zło, gdy padały złe słowa. Pawła, naszą rodzinę dotknęło wiele niegodziwości i złych słów. To nas bolało, ale Paweł brał to na swoje barki. Niech już nigdy nie powtórzy się tragedia, która spotkała Pawła i całą naszą rodzinę i okryła Gdańsk żałobą – prosiła Magdalena Adamowicz.

Córka Antonina dziękowała “drogiemu tatulkowi” za to, czego ją nauczył. – Dziękuję, że zawsze miałeś czas, by wytłumaczyć mi sprawy, których nie rozumiałam. Dziękuję za nasze długie rozmowy. (…) Dziękuję Ci za nasze rozmowy, w których dyskutowaliśmy moje plany na przyszłość. Zrobię wszystko, by je zrealizować. Proszę opiekuj się nami i całym Gdańskiem, tam w niebie – mówiła Antonina Adamowicz.

Aleksander Hall: Będziemy wierni Twemu testamentowi!

Przyjaciel zamordowanego prezydenta nie ma wątpliwości, że Paweł Adamowicz “był jednym z najświatlejszych przedstawicieli pokolenia, które mogło pokazać się w wolnej Polsce”.

Aleksander Hall, polityk i historyk, działacz opozycji w PRL, przekonywał, że prezydent Gdańska nie zginął przez przypadek, ale “Pawła zabiła nienawiść” i apelował do rządzących o “wyciągnięcie wniosków”. – Wzbudzano i podsycano nienawiść wobec Pawła, dyskwalifikując go moralnie. Tak przedstawiały go tak zwane media publiczne. Apeluję do rządzących, aby zerwali z tymi praktykami. Wyciągnijmy wnioski z tej okrutnej lekcji – apelował.

Przypomniał także, jak ważna dla Pawła Adamowicza była obrona podstawowych wartości, takich jak praworządność i konstytucja. – Paweł pokazał, że polityka może być rozumną służbą dobru wspólnemu, służbą Polsce. Pawle, będziemy wierni Twemu testamentowi! – zakończył Hall.

O. Wiśniewski: Trzeba skończyć z nienawiścią i pogardą

– Jestem przekonany, że Paweł chce, abym wypowiedział następujące słowa: trzeba skończyć z nienawiścią! Trzeba skończyć z nienawistnym językiem. Trzeba skończyć z pogardą! Trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innych! Nie będziemy dłużej obojętni na panoszącą się truciznę nienawiści na ulicach, w mediach, w internecie, w szkołach, w parlamencie i w Kościele – mówił w Bazylice Mariackiej dominikanin o. Ludwik Wiśniewski.

Prosił, aby ta śmierć zmieniła Polskę. – Człowiek budujący swoją karierę na kłamstwie nie może pełnić wysokich funkcji w naszym kraju i będziemy odtąd tego przestrzegać – mówił dominikanin.

Słowa ojca Wiśniewskiego wstrząsnęły i poruszyły zebranych. W Bazylice Mariackiej rozległy się długie brawa, wiele osób wstało.

Aleksandra Dulkiewicz: Żyjmy lepiej ze sobą i dla siebie

– Paweł Adamowicz miał gdańskość we krwi. Gdańska tożsamość stała się jego tożsamością tak dalece, że dumę z tego miejsca uczynił jednym z najważniejszych przesłań swoje prezydentury – mówiła w Bazylice Mariackiej Aleksandra Dulkiewicz.

Pełniąca obowiązki prezydenta Gdańska przypomniała, że starał się sprowadzać raz w roku do Gdańska jedną polską rodzinę z Dalekiego Wschodu. Ale wielu osobom pomagał także prywatnie. – Wierzył w wolność i indywidualne ludzkie wybory, które opowiadają się po stronie dobra. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat Paweł Adamowicz prywatnie wspierał troje sierot w Kongo i w Rwandzie. Pomagał wielu, wielu osobom – mówiła Dulkiewicz.

Zaapelowała o to, by pamiętać straszne chwile po ataku na Pawła Adamowicza: – Miejmy dobrą pamięć, bo pamięć zobowiązuje. Róbmy wszystko, by być taką wspólnotą, o jakiej marzył nasz prezydent Paweł Adamowicz. Bądźmy otwarci, gościnni, solidarni. Przekonujmy się siłą argumentów, a nie argumentami siły. Żyjmy lepiej ze sobą i dla siebie.

Piotr Adamowicz:Sspodziewałem się wiele, ale nie tego

– Nie tak dawno temu grupa Wszechpolaków wydała akt politycznego zgonu mojego brata i dziesięciu innych prezydentów miast Polski. Uznano, że sprawy nie ma. Taki drobny hejt, a może happening. Nie wnikam w te szczegóły. Ale chcę państwu powiedzieć jedno. Mogłem się spodziewać wiele, ale tego, że odbiorę akt zgonu mojego brata się nie spodziewałem – przyznał Piotr Adamowicz.

Brat zamordowanego prezydenta Gdańska i były opozycjonista w czasach PRL prosił także o “aktywność obywatelską”. – Rok, w którym jesteśmy, jest rokiem ważnym i symbolicznym. To rok wyborczy oraz rocznica wyborów z 1989 roku.

Paweł planował aktywność obywatelską. Dziękuję za taką aktywność w ostatnich dniach i proszę o aktywność obywatelską w tym ważnym roku dla naszego kraju – mówi na zakończenie Piotr Adamowicz.

“Time to Say Goodbye”

Mszę żałobną zakończył znany utwór Sarah Brightman i Andrei Bocellego “Time to Say Goodbye” (“Czas się pożegnać”).

Czas powiedzieć żegnaj.
Krainy, których nigdy
nie widziałem i nie przeżyłem z tobą.
Teraz tak, tam zamieszkam
z tobą, popłynę
statkami po morzach
które, to wiem
już nie istnieją.

Urna z prochami Pawła Adamowicza została złożona w jednej z kaplic Bazyliki Mariackiej.

Owsiak “wraca do roboty”

Jurek Owsiak zapowiedział, że wróci na stanowisko prezesa Fundacji WOŚP. Kilka godzin po pogrzebie prezydenta Gdańska zamieścił na swoim koncie facebookowym nagranie, w którym zwraca się do śp. Pawła Adamowicza: – Powiem ci, Paweł, krótko, bierzemy się za robotę.

W opublikowanym filmie Jurek Owsiak zwraca się bezpośrednio do Pawła Adamowicza. – Kiedy dowiedzieliśmy się, co się stało, świat się zawalił. (…) Także dla mnie świat runął, zakończył się, stanął w miejscu – mówił.

Co skłoniło go do zmiany decyzji? – Przez kilka dni wydarzyły się rzeczy niezwykłe. Jedno serce zgasło, ale z drugiej strony miliony serc się otworzyły. Mogliśmy tu u Ciebie w Gdańsku zobaczyć największe serce świata. (…) Ten świat znowu jest powiewem optymizmu. 11 mln ludzi skierowało się do nas z powiedzeniem, że jesteśmy razem. Ten świat się odrodził.

– Tak, będę grał z Orkiestrą, tak, będę prezesem Fundacji, dlatego że zobaczyłem, co się dzieje tutaj obok – zapowiedział Jurek Owsiak. Zadeklarował też, że bierze się do roboty “dziesięć razy mocniej”.

Przypomnijmy, Jurek Owsiak zrezygnował z bycia prezesem WOŚP w poniedziałek, w dniu śmierci Pawła Adamowicza. Tłumaczył, że czuje się za to, co się stało, odpowiedzialny. A hasztag #MuremZaOwsiakiem bił rekordy popularności. Udało się.


Zdjęcie główne: Paweł Adamowicz, Fot. Flickr/European Committee of the Regions, licencja Creative Commons

Reklama