Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej ma stanąć przy placu Piłsudskiego – taką decyzję wydał wojewoda mazowiecki. Nie zgadzają się z nią politycy PO. – PiS zdecydowało się ten plac anektować. Skandal polega na tym, że nie skonsultowało tej decyzji ani z wybranymi bezpośrednio władzami miasta Warszawy, ani z warszawiakami – mówi Rafał Trzaskowski, kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta stolicy. Proponuje w tej sprawie referendum. – Nie może być zgody, aby dla satysfakcji jednego człowieka, czyli Jarosława Kaczyńskiego, uprawiać tego typu politykę historyczną – dodaje poseł PO Marcin Kierwiński.

Aneksja placu Piłsudskiego

– PiS zdecydowało się ten plac anektować, łamiąc prawo, a konkretnie trzy ustawy – komentuje krótko poseł PO Rafał Trzaskowski. Kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy nie godzi się na ignorowanie głosu mieszkańców stolicy w tej sprawie. – Skandal polega na tym, że PiS nie skonsultował tej decyzji ani z wybranymi bezpośrednio władzami samorządowymi miasta Warszawy, ani z warszawiakami. Stolica to nie jest folwark, który można traktować jako anektowane terytorium – mówi Trzaskowski. Domaga się przeprowadzenia referendum w sprawie budowy Pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej, na przykład przy okazji wyborów samorządowych.

Polityk opozycji zwrócił się także do wojewody, aby “pokazał warunki zabudowy, czyli jak ten pomnik ma wyglądać i w jaki sposób przejmowanie placu Piłsudskiego będzie wyglądało w praktyce”. – Czy PiS przejmuje plac tylko po to, żeby stawiać tam pomniki, nie rozmawiając z nikim, czy aby mogły się tam odbywać manifestacje, których nikt nie będzie kontrolował? – pyta Trzaskowski.

Wiadomo, że pomnik ma mieć kształt schodkowy, budzący skojarzenia z trapem samolotu. Ma być obłożony czarnym granitem, a przed nim zaplanowano przesłonięty szklaną taflą trzymetrowy wykop nawiązujący do dołów śmierci w lesie katyńskim.

Reklama

Decyzja jednego człowieka

– Nie może być zgody na to, aby dla satysfakcji jednego człowieka, czyli Jarosława Kaczyńskiego, uprawiać tego typu politykę historyczną. Ten plac jest placem warszawiaków, a nie PiS-u – dodaje poseł PO Marcin Kierwiński, szef warszawskich struktur partii. I dodaje: – To jest typowy przykład buty. PiS obiecywał słuchać Polaków, a nie słucha i nie rozmawia, bo oni wiedzą najlepiej. Ta lokalizacja została wybrana tylko dlatego, że jeden mieszkaniec Warszawy chce tego pomnika. A to jest zamknięty układ architektoniczny.

– To jest miejsce, w którym nie powinny powstawać żadne pomniki. Z wielkim szacunkiem dla pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej, ale taki pomnik nie powinien być łączony z Grobem Nieznanego Żołnierza – tłumaczy Kierwiński.

Zablokują budowę pomnika?

Rada Miasta Stołecznego Warszawy zamierza sprzeciwić się budowie pomnika na placu Piłsudskiego. Chce przyjąć w tej sprawie specjalny wniosek.

– To, co robi PiS, jest zawracaniem reformy samorządowej. PiS chce centralizować Polskę i pozbawiać samorządy ich kompetencji. Miasto będzie odwoływać się do sądu – zapowiada Marcin Kierwiński.

Sprawę analizują prawnicy, będą chcieli zaskarżyć do sądu decyzję lokalizacyjną. Podstawą mogłyby być poprzednie decyzje wojewody mazowieckiego i ich uzasadnienia. Chodzi o rozstrzygnięcia dotyczące inwestycji na tak zwanych terenach zamkniętych.


Zdjęcie główne: Plac Piłsudskiego w Warszawie, Fot. Twitter/Hanna Gronkiewicz-Waltz

Reklama

Comments are closed.