Jarosław Kaczyński rozmarzył się o przebiegnięciu maratonu. Jego kompleksy znowu dały o sobie znać.

Jarosław Kaczyński miał napięty terminarz w ubiegły weekend i odwiedził cztery miejscowości. W Zamościu stwierdził, że mógłby przebiec maraton.

Kolejny raz dały o sobie znać kompleksy Jarosława Kaczyńskiego. Niby się wyśmiewał z Donalda Tuska regularnie biegającego, ale podświadomie zapewne mu zazdrości tężyzny fizycznej.

Lider Platformy Obywatelskiej z okazji swoich 65. urodzin, przebiegł w kwietniu maraton w czasie 5 g. 44 min.

Reklama

Podczas spotkania z wyselekcjonowanymi uczestnikami, zwożonymi na eventy Kaczyńskiego autokarami, prezes poruszył temat absurdalnej łapówki, którą miał przyjąć Michał Tusk. Korupcyjny temat, Kaczyński połączył z wiekiem i uprawianiem sportu.

Proszę państwa, ja tam nikomu lat nie liczę, a już szczególnie w żadnym wypadku paniom. On (Tusk-przyp.red.) ode mnie jest dużo młodszy, ale też już swoje lata ma – zaczął. Następnie rozmarzył się o przebiegnięciu maratonu.

Chociaż maraton biegł, ale w takim tempie, że… nie wiem, czy ze zdrowymi nogami, po krótkim treningu, bym nie dał mu rady – mówił roześmiany.

Przyznał jednak, że przebiegnięcie maratonu było dużym osiągnięciem Donalda Tuska. – Nie no, ale jednak kończąc 65 lat, przebiec nawet troszkę poniżej 6 godzin, to jest pewna sztuka – mówił w tonie znawcy tematu.

W nawiązaniu do maratonu, Kaczyński podał przykład posła PiS Sławomira Skwarki, który pokonał dystans 42 195 m. w czasie 3 godz. 35 min. – No, ale to jest różnica między PiS a PO – skonkludował wątek.

Źródło: Fakt.pl

Reklama