W 2016 roku CBA miało zebrany materiał do postawienia zarzutów dwóm posłom PiS z Radomia, ale po zmianie władzy sprawę zamieciono pod dywan, a agent, który ją prowadził, odszedł ze służby – wynika z dziennikarskiego śledztwa Radia ZET i “Gazety Wyborczej”. – Nie jest to pierwsza informacja tego typu. Dlatego podczas posiedzenia Konwentu Seniorów złożymy wniosek o dodanie punktu, który dotyczy wyjaśnień ze strony premiera – mówi poseł PO Andrzej Halicki. Politycy opozycji domagają się także wyjaśnień od Jarosława Kaczyńskiego i Marka Suskiego, szefa regionalnych struktur PiS. Ten wszystkiemu zaprzecza.

Afera radomska, czyli układ korupcyjny z udziałem polityków PiS

Korumpowanie przez biznesmena radomskich działaczy związanych z PiS-em opisała w czwartek “Gazeta Wyborcza” w artykule pt. “Układ radomski PiS. Jak ukręcono łeb korupcyjnemu śledztwu CBA”.

Z informacji, do których dotarli dziennikarze Radia Zet i “Gazety Wyborczej” wynika, że CBA prowadziło akcję o kryptonimie “Pierwszak” od grudnia 2013 roku. W lutym 2016 roku kierująca sprawą łódzka delegatura CBA miała już gotowy materiał dla prokuratury. Na jego podstawie można było skierować do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego Andrzejowi Kosztowniakowi (byłemu prezydentowi Radomia), a pozostałym bohaterom afery postawić zarzuty.

CBA planowało pierwsze zatrzymania na wiosnę 2016 roku. Nic się jednak nie zdarzyło. Prowadzący sprawę agent spotkał się wtedy z szefem CBA Ernestem Bejdą i przedstawił zebrane materiały. Później stracił pracę, a sprawę przeniesiono do Lublina. Ostatecznie zarzuty usłyszała jedna osoba – były wiceprezydent Igor M., który przyznał się do winy.

Reklama

PO żąda wyjaśnień na posiedzeniu Sejmu

– Nie jest to pierwsza informacja tego typu. Dlatego podczas posiedzenia Konwentu Seniorów złożymy wniosek o dodanie punktu, który dotyczy wyjaśnień ze strony premiera wszystkich umorzonych przez prokuraturę spraw, które dotyczą polityków PiS – zapowiedział na konferencji prasowej poseł PO Andrzej Halicki. Najbliższe posiedzenie Sejmu rozpocznie się 11 września.

Politycy PO domagają się informacji nie tylko z Radomia, ale także “wszystkich innych miejsc, w których politycy PiS-u mogli liczyć na bezkarność z uwagi na polityczną działalność i interwencję prokuratury”. Te afery nie mogą pozostać bez wyjaśnienia – mówi Halicki.

– Radom był najważniejszym miejscem na mapie samorządowych zdobyczy PiS-u. Patria posiadała tam prezydenta i zaplecze z najważniejszymi politykami w tle, np. Markiem Suskim, który jest teraz prawą ręką premiera – dodaje poseł Mariusz Witczak.

Co o sprawie wiedział Jarosław Kaczyński?

Według dziennikarzy Radia Zet i “Gazety Wyborczej” sprawa była na tyle poważna, że zaangażował się prezes PiS-u.

“Jak relacjonuje nasz informator, prezes Kaczyński wezwał Suskiego i Kosztowniaka na Nowogrodzką. Kosztowniak miał usłyszeć, że nie jest już kandydatem na prezydenta Radomia, Suski – że jego pozycja w partii wisi na włosku. Obaj przekonywali Kaczyńskiego o swojej niewinności. Prezes PiS dał im dwie godziny na znalezienie notariusza, przed którym złożą oświadczenie, że nie brali udziału w żadnych nielegalnych działaniach. Według naszego informatora takie oświadczenie na pewno złożył Kosztowniak” – czytamy w artykule.

Dlatego politycy PO pytają publicznie, “jaką wiedzę otrzymał Jarosław Kaczyński i co z nią zrobił”. – Jeżeli miał wiedzę o przestępstwach, powinien zgodnie z ustawą zawiadomić organy ścigania – przypomina Mariusz Witczak. Żądają także publicznego odniesienia się do tej sprawy prezesa PiS-u oraz Marka Suskiego, obecnego szefa gabinetu politycznego premiera.

“Dyktator” nie może decydować, kto jest winny

– Na jednym z billboardów jest hasło “PiS wziął miliony, a chce być bezkarny”, ta sprawa doskonale to pokazuje. Pokazuje, jak ma wyglądać państwo rządzone przez PiS. Przejęli służby specjalne, prokuraturę, sądy powszechne, teraz chcą przejąć SN. Dlaczego? Bo chcą być całkowicie bezkarni, chcą aby to Jarosław Kaczyński decydował, kto jest winny, a kto niewinny – tłumaczy poseł Platformy Marcin Kierwiński.

Politycy opozycji mówią wprost, że “na takie państwo nie może być zgody”. – Tylko w bananowych republikach dzieje się tak, że dyktator jednoosobowo decyduje kto jest winny, a kto nie – dodaje Kierwiński.

PiS twierdzi, że sprawy nie ma

Do informacji “Gazety Wyborczej” odniósł się “radomski baron” Marek Suski. Według niego to bezpodstawne pomówienia.

W rozmowie z “Gazetą Wyborczą” były prezydent Radomia stwierdził, że nic nie wie, by był obiektem “operacji specjalnej” CBA. Nie chciał rozmawiać o szczegółach, ani o spotkaniu w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej. – To są sprawy prywatne i wewnątrzpartyjne – uciął krótko. Nie zaprzeczył jednak, że takie spotkanie się odbyło.


Zdjęcie główne: Mariusz Witczak, Andrzej Halicki, Marcin Kierwiński, Fot. ARWC

Reklama

Comments are closed.