Trybunał Konstytucyjny uznał za zgodną z konstytucją nowelizację prawa o zgromadzeniach zaskarżoną przed podpisaniem przez prezydenta Andrzeja Dudę. Tym samym miesięcznice smoleńskie zostały uprzywilejowane. Nie obyło się bez kontrowersji w samym TK. Czterech z jedenastu orzekających w sprawie sędziów zgłosiło zdanie odrębne do wyroku.

Prezydent miał wątpliwości

Trybunał rozpatrywał zgodność nowelizacji prawa o zgromadzeniach z konstytucją na wniosek prezydenta. W połowie grudnia zeszłego roku parlament uchwalił nowelizację autorstwa PiS. Zakłada ona m.in. to, że odległość między dwoma zgromadzeniami nie może być mniejsza niż 100 metrów. Przewiduje też możliwość otrzymania na trzy lata zgody władz na cykliczne organizowanie zgromadzeń i brak możliwości organizacji konkurencyjnego zgromadzenia w tym samym miejscu i czasie.

TK wbrew autorytetom i ekspertom

Prezydent mógł mieć wątpliwości, bo nowe przepisy były krytykowane przez organizacje pozarządowe, opozycję, członków Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich, a także przedstawicieli OBWE. Wątpliwości budzi przede wszystkim zapis o zgromadzeniach cyklicznych, jak miesięcznice smoleńskie, które będą pod wieloma względami uprzywilejowane. Eksperci zarzucają też, że przepisy dzielą zgromadzenia na lepsze i gorsze, dodatkowo nie ma możliwości odwołania od decyzji wojewody, który wydaje pozwolenia.

Kreatywna interpretacja

Wątpliwości nie miało 8 z 11 sędziów orzekających w sprawie. Sędzia sprawozdawca Mariusz Muszyński tak uzasadniał wyrok: – Ze względu na to, że zgromadzenia cykliczne miałyby się odbywać m.in. co najmniej raz w roku w dniach świąt państwowych i narodowych lub miałyby na celu w szczególności uczczenie doniosłych i istotnych dla historii Polski wydarzeń, to pozwalają one eksponować pewne wartości ważne społecznie i czynią z nich temat debaty publicznej – powiedział sędzia Muszyński.

Reklama

Dublerzy orzekają

Wątpliwości budzi  skład sędziów orzekających w tej sprawie. Trzech sędziów to tak zwani sędziowie dublerzy, wybrani przez PiS na prawomocnie obsadzone już miejsca. Wśród sędziów orzekających znalazł się także Michał Warciński, który opiniował ustawę w grudniu jako szef Biura Analiz Sejmowych.

Władza bez ludu

Zarządzeniem sędzi Juli Przyłębskiej, pełniącej funkcję przewodniczącej TK, na salę nie zostały wpuszczone kamery i fotoreporterzy.

Do decyzji TK odniósł się Marek Magierowski, dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta. – Prezydent szanuje zdanie Trybunału, ale wątpliwości pozostają – powiedział na spotkaniu z dziennikarzami Magierowski. Co to oznacza, nie wytłumaczył. Zapowiedział natomiast, że prezydent podpiszę ustawę.


pap-maly Zdjęcie główne: Julia Przyłębska, Fot. PAP/Radek Pietruszka

Zapisz

Zapisz

Reklama