ABW próbuje zastraszyć posłów opozycji zamiast zająć się aferą budowy wieżowców K-Tower – mówią politycy, którzy otrzymali pismo przedsądowe od Agencji. – Dostaliśmy wezwanie od pana Piotra Pogonowskiego, szefa ABW, do zaprzestania naruszania jego dóbr osobistych i przeprosin. To przedsądowe wezwanie znajduje się na druku ABW. Mamy więc do czynienia z sytuacją, gdy dochodzi swoich dóbr osobistych szef ABW, wykorzystując do tego służbę państwa – mówił w Sejmie Marcin Kierwiński z PO.

Służby na usługach partii

– Kolejny nominat PiS, który traktuje państwo jak swoją własność i uważa, że jego dobra osobiste są tożsame z dobrami instytucji, którą kieruje – komentuje pismo wysłane do posłów opozycji przez szefa ABW Piotra Pogonowskiego Marcin Kierwiński i dodaje: – Nie zamierzamy przepraszać nikogo, bo nasze pytania dotyczące powiązań ważnych polityków PiS ze spółką Srebrna są rzeczą naturalną.

Zdaniem posłów opozycji to próba ich zastraszenia. Podobne pisma dostają też dziennikarze wolnych mediów.

– Traktujemy to wezwanie przedsądowe jako kolejne wykorzystywanie instytucji państwa do walki z tym, o co walczymy my, czyli pełną  transparentność, jeżeli chodzi o aferę taśm Kaczyńskiego – mówi Marcin Kierwiński. – Pan Pogonowski tym pismem udowadnia, że powinien być zdymisjonowany – dodaje.

Reklama

Szef ABW na listach PiS-u

Szefa ABW zdenerwowało tak bardzo to, że posłowie opozycji domagali się informacji o jego powiązaniach ze spółką Srebrna. – Jeżeli pan Pogonowski chce się wyprzeć związków ze spółką Srebrna, to przypominamy, że był pełnomocnikiem spółki. Argumentacja z pisma jest żenująca. Pokazuje, że szef wyspecjalizowanej służby, która powinna zajmować się walką z przestępczością, zajmuje się bardziej wykorzystywaniem tej służby do walki z opozycją. Nie może być zgody na to – mówi Kierwiński.

Dowodów na powiązania obecnego szefa ABW z PiS i Srebrną jest więcej. Piotr Pogonowski za czasów “dobrej zmiany” awansował o 17 stopni w ciągu półtora roku. Z kaprala stał się pułkownikiem.

– To chyba jedyny taki przypadek w historii Polski. Normalnemu żołnierzowi czy funkcjonariuszowi służb to zajmuje średnio 18 lat – komentuje Cezary Tomczyk z PO.

W 2011 roku Pogonowski startował z list PiS do Sejmu, w 2014 został członkiem rady programowej PiS.

Panie premierze, oto dowody

Od kilku dni wszyscy zastanawiają się, dlaczego żadna ze służb nie wszczęła śledztwa, nie chce wyjaśnić sprawy. Milczy zarówno CBA, ABW, jak i prokuratura.

– Politycy PiS-u pytali, gdzie są dowody – pojawiły się nagrania. Premier pytał gdzie są faktury – pojawiły się faktury i pierwszym krokiem, który robi ABW, to kieruje do nas wniosek o przeprosiny i wezwanie przedsądowe, de facto w imieniu służby państwowej, grożąc posłom opozycji pozwem do sądów. To pierwszy raz w historii, kiedy mamy do czynienia z próbą zastraszania mediów i posłów opozycji – mówi Cezary Tomczyk.

Zdaniem posłów opozycji CBA, ABW i prokuratura zamiast zajmować się wolnymi mediami i opozycją powinny zająć się taśmami i wyjaśnić sprawę. Jak mówili posłowie, dowodów jest coraz więcej, podobnie jak wątpliwości. Do tej pory nie ma żadnego jasnego sygnału ze strony służb państwowych, że ta sprawa zostanie analizowana, mimo że cała Polska od tygodnia rozmawia o sprawie tzw. taśm Kaczyńskiego.

– Czy tym powinna zajmować się ABW, kiedy codziennie pokazywane są nowe dowody w sprawie, publikowana jest faktura. ABW powinna zajmować się posłami opozycji? Czy sprawą spółki Srebrna i powiązań najważniejszych osób w państwie? – pytał retorycznie Cezary Tomczyk.

Prokuratura nic nie widzi

Do prokuratury wpłynęły już przynajmniej trzy zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS. Jedno z nich kilka dni temu złożyli posłowie PO. Na razie prokuratura twierdzi, że nie ma taśm, które są kluczowe w sprawie, zatem czeka.

– Nie potrzeba żadnego zawiadomienia, żeby tą sprawą zajmowała się prokuratura. To, co opublikowała “GW”, jest tak mocne, że prokuratura powinna działać z urzędu. Rozumiemy, że prokuratorzy są w zależności od ministra sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego Ziobry, a nad Ziobrą jest Kaczyński, którego te taśmy dotyczą – mówi Marcin Kierwiński.

Posłowie dodają, że zastraszyć się nie dadzą. – Chcemy jasno powiedzieć, że choćby wszystkie służby państwa wysłały pozwy, zawiadomienia, to nie zamierzamy odpuścić. Jeżeli służby państwowe nie są w stanie wyjaśnić sprawy, to muszą to robić wolne media i opozycja. Taki jest stan demokracji dzisiaj, trudno, trzeba się z tym pogodzić – dodaje Cezary Tomczyk.

PO: Tak działała mafia VAT-owska

Platforma zapowiedziała złożenie wniosku o przeprowadzenie kontroli skarbowej w spółce Srebrna. Chodzi o prawidłowości rozliczeń i wykonywania obowiązków podatkowych w związku z usługami wykonanymi na rzecz tej spółki przez podmioty zarządzane przez Austriaka Geralda Birgfellnera.

Zdaniem PO, ponieważ Srebrna nie odprowadziła podatków w związku z korzyściami, jakie uzyskała, to jej działanie można zaliczyć do działań typowych dla luki VAT-owskiej.

– Prezes PiS poprzez “słupa” Mateusza Morawieckiego zarządza państwem, a teraz, jak się okazuje, za pośrednictwem “słupa” zarządza spółką Srebrna. Usługi, prace przygotowawcze wykonane dla Srebrnej, co nawet przyznał Jarosław Kaczyński, są jej przychodem i winny być opodatkowane, tak podatkiem dochodowym, jak i podatkiem VAT. Beneficjentem prac przygotowawczych jest spółka Srebrna, jest bowiem właścicielem gruntu pod budowę, więc ona powinna zapłacić podatek CIT, bo prace przygotowawcze zwiększyły wartość jej majątku – tłumaczył w Sejmie Zbigniew Konwiński. I dodaje: – Tego podatku nie zapłacono.


Zdjęcie główne: Jarosław Kaczyński, Fot. Flickr/Piotr Drabik, licencja Creative Commons

Reklama