Odroczenie obrad to nie obstrukcja. Tak istotna ustawa, ingerująca w wiele innych aktów prawnych, nie może być uchwalana z godziny na godzinę – uważa konstytucjonalista, członek PKW dr Ryszard Balicki. O obstrukcję opozycję oskarża marszałek Terlecki, bo ta, dzięki wygranemu głosowaniu, przeniosła obrady Sejmu na środę, aby móc zapoznać się z treścią ustawy. Rząd wie o epidemii co najmniej od marca, mimo to nowelizację ustawy przygotowano dopiero teraz.
Sejmowy walec z zadyszką
Specjalne, zapowiadane już w piątek posiedzenie Sejmu miało pozwolić na przyjęcie projektu ustawy usprawniającej walkę z epidemią. Projekt wpłynął dopiero w poniedziałek wieczorem. Na wtorek rano zapowiedziano specjalne posiedzenie Sejmu. PiS starym zwyczajem liczył, że ustawa zostanie przyjęta jeszcze tego same dnia. Jednak w trakcie głosowania nad wnioskami formalnymi posłowie niespodziewanie przegłosowali wniosek o odroczenie obrad.
– Niestety, znowu jest tak samo, wczoraj o godzinie 18 wpłynął projekt ustawy, który liczy 45 stron, rozmawiamy o jednej z najpoważniejszych spraw teraz, czyli o kwestii COVID-19, i w tej ustawie są oczywiste buble. Składam wniosek formalny o odroczenie obrad przynajmniej do jutra, żebyśmy mogli w spokoju nad tą ustawą popracować – tłumaczył wniosek Cezary Tomczyk, szef klubu KO.
Wygrało politykierstwo czy lenistwo?
Opozycja: Sprawa zbyt poważna
– Dla jasności – odroczenie obrad to nie obstrukcja, to próba poważnego potraktowania obowiązków poselskich. Tak istotna ustawa, ingerująca w wiele innych aktów prawnych, nie może być uchwalana z godziny na godzinę – ocenił konstytucjonalista dr Ryszard Balicki.
Dla jasności – odroczenie obrad to nie obstrukcja, to próba poważnego potraktowania obowiązków poselskich. Tak istotna ustawa, ingerująca w wiele innych aktów prawnych nie może być uchwalana z godziny na godzinę.
— Ryszard Balicki (@erbalicki) October 20, 2020
Rząd nie radzi sobie z pandemią
To oznacza, ze rząd i Zjednoczona Prawica ma poważne kłopoty nie tylko z brakiem miejsc w szpitalach i szalejącą pandemią. Stosowane do tej pory sztuczki szukania winnych w innych i rozdawania pieniędzy już nie wystarczają.
Minister Niedzielski zwrócił się do opozycji, że skoro nie może pomóc, to niech chociaż nie przeszkadza. Czyżby pan minister zbyt długo przebywał w towarzystwie pana Terleckiego, skoro przejął jego maniery? Opozycja właśnie pomaga, żeby z Sejmu nie wyszedł kolejny pisowski bubel.
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) October 20, 2020
Rzeczywiście skandal, że opozycja chce jednego dnia na przeanalizowanie projektu ustawy, z którym rządzące PiS czekało kilka miesięcy i nagle obudziło się, że mamy pandemię i system ochrony zdrowia zaraz się zawali. Ta demokracja to jakaś niepotrzebna fanaberia! https://t.co/ARifasQnK6
— Renata Grochal (@Renata_Grochal) October 20, 2020
Zdjęcie główne: Ryszard Terlecki, Fot. Flickr/Sejm RP/Rafał Zambrzycki, licencja Creative Commons