To była 99. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Nie zabrakło ważnych słów, ale i nacjonalistycznych haseł. – Każdy spór, choćby nawet najbardziej zdecydowany, musi być sporem, który biegnie ku dialogowi – mówił na Placu Piłsudskiego prezydent Andrzej Duda. Ale jedności nie było. Szef Rady Europejskiej, były premier Donald Tusk został podczas tej uroczystości wygwizdany. Jarosław Kaczyński na tych oficjalnych uroczystościach w ogóle się nie pojawił. Był za to w Krakowie.

Donald Tusk obecny, ale wygwizdany

Na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy na Święto Niepodległości przybył do Warszawy były premier, obecnie szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Kiedy składał wieniec przed Grobem Nieznanego Żołnierza, słychać było gwizdy i buczenie.

– W tym roku przyjąłem zaproszenie, bo wydawało się bardziej serdeczne – tłumaczył po przyjeździe do Warszawy Donald Tusk. Zaproszenie prezydenta przyjął po raz pierwszy. – To święto wszystkich Polaków. Żaden polityk w Polsce nie ma i nie będzie miał monopolu na patriotyzm. Dlatego przyjechałem, żeby powiedzieć wszystkim pozytywnie myślącym rodakom: nie jesteście sami, jest nas bardzo dużo, a wasza osobista, każdej i każdego z was osobista niepodległość, jest najlepsza gwarancją niepodległości naszej ojczyzny – mówił były premier.

Politycy PiS-u, łagodnie mówiąc, z dystansem komentowali obecność Donalda Tuska w Polsce.

Reklama

Duda: “Najważniejsze jest oddanie sprawie ojczyzny”

– Niepodległość nie jest dana raz na zawsze. Każdy spór, choćby nawet najbardziej zdecydowany, musi być sporem, który biegnie ku dialogowi i ku szukaniu płaszczyzny porozumienia. Tylko w ten sposób będziemy w stanie budować najsilniejsze podwaliny naszego państwa, takich których nigdy nie uda się już złamać, nie uda się usunąć, zburzyć, a tym samym znów wymazać Polski z mapy – to słowa prezydenta Andrzeja Dudy.

W trakcie obchodów 11 listopada na Placu Piłsudskiego wygłosił oficjalne przemówienie. Jarosława Kaczyńskiego tam nie było. Wcześniej złożył kwiaty przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego, a później był w Krakowie na Wawelu. Tam złożył kwiaty na grobie byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Prezydent i prezes PiS-u tego dnia się nie spotkali.

– Dziś mamy czas dobrej zmiany. Czas wielkiej szansy i odbudowy wartości, które przez lata były traktowane jako zbędne – mówił jeszcze w stolicy Jarosław Kaczyński. Według niego, Polacy powinni mówić “chorej Europie”, jak powinna postępować. W Krakowie mówił też o patriotyzmie: – Lech Kaczyński rzeczywiście rozpoczął proces odbudowy polskiego patriotyzmu, który był w istocie fałszowany w okresie PRL, a później już zupełnie wprost niszczony, i to był paradoks tego czasu po 1989 roku.

Schetyna: Nie można nikogo wykluczyć z polskiego patriotyzmu

– Ta data powinna być symbolem pojednania i wspólnoty, wyciągania wniosków z trudnych dni i lat – mówił lider PO Grzegorz Schetyna.

Delegacja polityków Platformy złożyła kwiaty przed pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego. – Nie można nikogo wykluczyć z polskiego patriotyzmu, widzenia polskiej historii, z polskiej dumy i radości z 11 listopada – apelował lider PO.

Przedstawiciele opozycji pojawili się także na demonstracji organizowanej przez KOD.

Po południu ulicami stolicy przeszedł Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska nacjonalistyczne, a także marsz antyfaszystowski.


Zdjęcie główne: Narodowe Święto Niepodległości, Fot. Flickr/KPRM

Reklama