PO zapowiedziała złożenie wniosku do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry ws. objęcia przez niego specjalnym nadzorem śledztwa ws. tzw. afery w PCK. W sprawie od roku nic się nie dzieje, a prokurator prowadząca działania złożyła rezygnację i poprosiła o degradację. W sprawę zamieszana jest m.in. minister Anna Zalewska. – To jest cała prawda o PiS-ie. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że premier kłamał. Dzisiaj stawiamy pytanie, czy minister rządu miał coś wspólnego z wyłudzaniem pieniędzy z PCK – mówił w Sejmie poseł PO Robert Kropiwnicki.

Majątek z PCK

O sprawie napisała czwartkowa “Gazeta Wyborcza”. Z jej ustaleń wynika, że w latach 2014-2017 pracownicy dolnośląskiego oddziału PCK werbowani przez Jerzego G., obecnie radnego sejmiku województwa dolnośląskiego, kradli odzież z kontenerów PCK, a następnie, za pomocą firmy-krzak, sprzedawali je w zaprzyjaźnionych hurtowniach i lumpeksach.

Gazeta twierdzi, że pozyskane w ten sposób pieniądze zasiliły nie tylko kampanię wyborczą minister Anny Zalewskiej, ale też stanowiły trwały dochód m.in. b. posła PiS Piotra Babiarza

– To jest cała prawda o PiS-ie. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że premier kłamał. Dzisiaj stawiamy pytanie, czy minister rządu miał coś wspólnego z wyłudzaniem pieniędzy z PCK – mówił na konferencji Robert Kropiwnicki, poseł PO.

Reklama

Długie śledztwo, brak postępów

Śledztwo w tej sprawie toczy się od roku, na razie prokuratura nie doszła do żadnych wniosków – Obawiamy się, że Prokurator Generalny czy prokuratorzy Prokuratury Krajowej powstrzymują działania prokuratorów regionalnych i apelacyjnych, żeby sprawa nie ujrzała światła dziennego przed wyborami – uważa Robert Kropiwnicki.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że prokurator, która prowadziła sprawę, złożyła rezygnację i poprosiła o degradację.

Joanna Augustynowska, posłanka PO, jakiś czas temu poprosiła o spotkanie z panią prokurator prowadzącą sprawę, zadzwoniła do biura pani prokurator. Obie panie rozmawiały i umówiły się na spotkanie. –  Gdy przyszłam na spotkanie, okazało się, że szefowa nadzorująca panią prokurator powiedziała, że pani prokurator prowadzi inne czynności i nie może się ze mną spotkać. Sugerowano mi również, że jako osoba postronna i polityk nie mam prawa zajrzeć do dokumentów. Widać, że coś tu się dzieje – opowiadała posłanka opozycji.

Wniosek o specjalny nadzór

Platforma złoży wniosek do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry, aby ten objął specjalnym nadzorem śledztwa w tej sprawie.

– Uważamy, że Zbigniew Ziobro jako prokurator generalny powinien osobiście nadzorować to śledztwo. Obiecywał nam, że każde śledztwo, w którym będą występowali politycy, będzie osobiście nadzorował, że będzie uczestniczył i że nie będzie żadnej taryfy ulgowej – przypomniał Robert Kropiwnicki.

– Jeśli pani minister Zalewska nie ma nic do ukrycia, to niech stanie przed kamerami i to wyraźnie powie. Nie rozumiem, dlaczego przez rok nie znalazła czasu, aby stawić się w prokuraturze i zdementować te plotki, nie rozumiem, dlaczego poseł Babiarz wezwany przez prokuraturę nie stawił się, aby złożyć wyjaśnienia – mówiła Joanna Augustynowska.


Zdjęcie główne: Joanna Augustynowska, Robert Kropiwnicki, Fot. ARWC

Reklama