Hańba. Sejm decyzją marszałka Marka Kuchcińskiego został dzisiaj zamknięty dla dziennikarzy. Pierwszy raz od 27 lat. Nie możemy wchodzić nawet na teren Sejmu, do czego przepustki zawsze nas upoważniały. Do dzisiaj.

1

Posiedzenie zamknięte dla dziennikarzy

Wczoraj marszałek zdecydował się na pierwszy krok. Zabronił dziennikarzom wstępu na salę obrad, którą była Sala Kolumnowa. PiS przeniósł tam głosowania nad projektem budżetu na przyszły rok, bo opozycja blokowała mównicę na sali plenarnej. Drzwi były strzeżone przez straż marszałkowską.

2

Zamykanie drzwi przed nosem

Po zakończonych obradach, według opozycji nielegalnych, marszałek nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Nie było w tym nic dziwnego – bo Marek Kuchciński nas nie lubi i unika zawsze – gdyby nie to, że straż marszałkowska zamknęła dziennikarzom drzwi przed nosem.

Reklama

3

Drzwi prowadzące na korytarz dostępny jeszcze dla dziennikarzy. Marszałek musiał przejść spokojnie. Straż musiała wykonać jego polecenie.

Sejm pilnie strzeżony

Dzisiaj rano marszałek podjął decyzję o zamknięciu całego Sejm dla dziennikarzy. Ci, którzy chcieli tam wejść dzisiaj rano, napotkali taki opór.

To działanie bez precedensu. Taka sytuacja zdarza się po raz pierwszy w dziejach wolnej Polski.

Posłowie opozycji w nowej roli

Teraz dziennikarzami są posłowie opozycji. Pozostali na sali obrad i to oni relacjonują, co dzieje się w Sejmie. Relacjonują w mediach społecznościowych:

Jeżeli PiS nie wycofa się ze swoich propozycji i ograniczy dziennikarzom dostęp do Sejmu, właściwie wyrzucając ich do innego budynku – takie rzeczy mogą się stać codziennością. Dlatego nie możemy się poddać. Musimy walczyć o wolność mediów i wolność słowa.


pap-maly Zdjęcie główne: PAP/Radek Pietruszka

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Reklama