MON od początku faworyzował firmę Boeing w przetargu na zakup średnich samolotów dla VIP-ów – czytamy w upublicznionym orzeczeniu Krajowej Izby Odwoławczej. To nie wszystko, MON też oszukał Izbę, twierdząc, że jeżeli pieniądze nie zostaną wydane, to będą musiały wrócić do budżetu. – Będziemy domagać się unieważnienia tego przetargu i rozliczenia osób odpowiedzialnych w tej sprawie – mówi wiceszef PO Tomasz Siemoniak. Jego zdaniem, to “jedna z największych afer ostatnich lat”.

Krótka historia przetargu na samoloty dla VIP-ów

Ministerstwo Obrony Narodowej 31 marca kupiło trzy średnie samoloty do przewozu najważniejszych osób w państwie. Umowę na dostawę maszyn podpisali przedstawiciele Inspektoratu Uzbrojenia MON i The Boeing Company. Wartość kontraktu to 2,5 miliardy złotych. Samoloty wybrano w trybie zamówienia z wolnej ręki. Do negocjacji zaproszono tylko amerykańską firmę Boeing.

Ta decyzja została oprotestowana przez trzy firmy, które również chciały uczestniczyć w postępowaniu. Zgodę na zawarcie umowy musiała w takiej sytuacji wyrazić Krajowa Izba Odwoławcza. I wyraziła. Dlaczego? MON przekonywał, że umowa musi zostać podpisana w ostatni dzień marca, bo jeżeli nie udałoby się sfinalizować transakcji, pieniądze wrócą do budżetu państwa.

Tymczasem w uzasadnieniu wyroku Izby z 3 kwietnia czytamy, że pieniądze pochodziły z programu wieloletniego na zakup samolotów dla VIP. Gdyby nie udało się w tym roku zawrzeć umowy, zostałyby przesunięte na przyszły rok. W związku z tym MON wprowadził Izbę w błąd.

Reklama

Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej

Jest on miażdżący dla ministra Antoniego Macierewicza. Nie tylko dlatego, że według Izby urzędnicy MON wprowadzili ją w błąd.

– Nieuzasadnione faworyzowanie producenta samolotów Boeing, polegające na przyjętym z góry zamiarze udzielenia zamówienia producentowi samolotów Boeing, pomimo tego, że na rynku istnieją inni wykonawcy, mogący zrealizować zamówienie – czytamy w uzasadnieniu wyroku Krajowej Izby Gospodarczej.

Izba nie ma wątpliwości, że MON takim postępowaniem złamał prawo i naruszył zasadę uczciwej konkurencji.

PO żąda unieważnienia przetargu

– Trzeba wyraźnie powiedzieć, że grupa osób w MON z pełną świadomością, wbrew dokumentacji, którą sami zgromadzili, postanowiła zawrzeć kontrakt z jednym wykonawcą z rażącym naruszeniem przepisów prawa i zapewne z dużą szkodą dla interesów państwa polskiego – tłumaczył na konferencji prasowej poseł PO Czesław Mroczek. Według polityków opozycji, “taka sytuacja nie może być tolerowana”.

– Dlatego będziemy domagali się unieważnienia tego kontraktu i rozliczenia wszystkich odpowiedzialnych za tę skandaliczną sytuację. To jest naprawdę jedna z największych afer ostatnich lat w Europie i w świecie, taki właśnie sposób zakupu – zapowiada były minister obrony narodowej, wiceszef PO Tomasz Siemoniak.


Ten przetarg musi być unieważniony, w tej sprawie muszą działać organy państwa powołane do tego, żeby zatrzymać ten skandaliczny kontrakt – nie mają wątpliwości politycy PO. W tej sprawie złożyli już wniosek o kolejną kontrolę poselską w MON. Pierwsza dotyczyła przetargu na śmigłowce wielozadaniowe dla polskiego wojska.


Zdjęcie główne: Tu-154M; Fot. Flickr/Jacek

Reklama

Comments are closed.