Minister edukacji narodowej Anna Zalewska podpisała nową podstawą programową. Środowiska nauczycielskie, rodzice i opozycja biją na alarm. – To polityczna podstawa programowa PiS. Jest polityczna i w zakresie kształtowania postaw i wartości, i w zakresie treści nauczania – oceniła podstawę była mister edukacji Krystyna Szumilas z PO.

Kształcenie pisowskiego Polaka

– Podpisana we wtorek przez szefową MEN Annę Zalewską nowa podstawa programowa jest polityczna; ma wykształcić człowieka biernego i posłusznego, cofa polską szkołę do czasów PRL – mówiła dziś w Sejmie  Krystyna Szumilas z PO. Była minister edukacji krytykuje nową podstawę m.in. za archaizm i wybór treści. Sposób podejścia do edukacji cofa naukę w szkole do czasów PRL. – Wtedy również narzucano nauczycielom temat lekcji i straszono ich wizytatorem, który przychodził i sprawdzał, czy nauczyciel realizuje zgodnie z podstawą programową treści kształcenia – mówiła Szumilas. Według niej, reforma ogranicza wolność nauczyciela narzucając mu dokładnie temat i treści, które mają pojawić się na lekcji.

Krytycznie podstawę oceniają też ZNP i środowiska edukacyjne.

Podstawa z błędami

Błędy logiczne, a nawet natury językowej i terminologicznej zarzuca nowej podstawie programowej Rada Języka Polskiego. – Lekcje języka polskiego zostaną oderwane od rzeczywistości, w której żyje współczesny człowiek. Będą postrzegane jako skansen, co wpłynie negatywnie na postawy motywacyjne uczniów – pisze prof. Andrzej Markowski.

Reklama

Polak-katolik i patriota

Najwięcej kontrowersji budzą zmiany w języku polskim i historii, chociaż wiele przedmiotów zmieni zakres treści. Na fizyce uczniowie nie dowiedzą się już o obrotach ciał niebieskich, czyli słynnym kopernikowskim przewrocie, nie ma też nic o kosmonautyce, a na chemii nie ma informacji o odkryciach Marii Skłodowskiej-Curie, ani o alternatywnych źródłach energii. Na lekcjach polskiego w klasach IV-VI uczniowie obowiązkowo poznają treści patriotyczne. W klasach VII-VIII na liście lektur uzupełniających w miejsce fragmentów “Pamięci i tożsamości” Jana Pawła II wpisano “Przekroczyć próg nadziei”.

Minister zadowolona

Według minister Zalewskiej, podstawa jest nowoczesna, chociaż szanuje przeszłość i historię. Mimo negatywnych opinii ekspertów i środowisk edukacyjnych szefowa MEN chwali podstawę. – Oprócz wiedzy młody człowiek powinien współpracować, powinien odpowiadać nie tylko za siebie, ale też za koleżankę, za kolegę, za wspólnotę, za grupę – mówiła składając podpis. – Czytamy w szkole, nie tylko głośno. Czytamy w całości, czytamy to, co ważne dla naszego kodu kulturowego. Jednocześnie uczymy odpowiedzialności za język, za kulturę języka, uczymy dyskusji, odpowiedzialności za słowo – mówiła.

Podstawa programowa to rozporządzenie ministra edukacji, w którym opisane jest, co uczeń powinien umieć z konkretnego przedmiotu po danym etapie edukacyjnym. Jest bazą do pisania programów nauczania i podręczników. Nauczyciel ma obowiązek realizacji treści zawartych w podstawie.


pap-maly  Zdjęcie główne: Anna Zalewska, autor, PAP/Radek Pietruszka

Reklama