Sejm już w środę zajmie się projektem wprowadzającym opłatę paliwową. To znaczy, że za litr benzyny w niedalekiej przyszłości zapłacimy nawet o ponad 20 gr więcej. – To szaleństwo, które spowoduje, że zdrożeje wszystko – mówi w rozmowie z wiadomo.co posłanka PO Izabela Leszczyna. Dlatego Platforma żąda, aby PiS wycofał się z tzw. projektu Paliwo Plus. A to i tak jeszcze nie koniec podwyżek… Więcej zapłacimy za gaz, prąd i najprawdopodobniej wodę.

Paliwo Plus, czyli nowy podatek

Na najbliższym przyspieszonym posiedzeniu w środę Sejm zajmie się projektem ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych złożonym przez grupę posłów PiS. Zakłada on dofinansowanie budowy lub przebudowy dróg lokalnych oraz mostów na drogach wojewódzkich. Fundusz ma zasilać nowa opłata paliwowa w wysokości 20 groszy za litr. Tyle więcej zapłaci każdy z nas.

– Zawsze jak wprowadzane są nowe podatki, to mamy do czynienia ze wzrostem cen. Każda firma musi to sobie kalkulować w cenie produktów. Taką zmianę poczują wszyscy, nie tylko ci, którzy mają samochód. Gospodarka to jest cały system naczyń połączonych – ostrzega Izabela Leszczyna.

Platforma żąda, aby PiS wycofał ten projekt, bo jego jedynym celem jest “ściąganie pieniędzy od Polaków”.

Reklama

– To jest zupełne szaleństwo. Naprawdę obawiają się, że w jakimś momencie zabraknie im pieniędzy. Dlaczego my potrafiliśmy budować “schetynówki” bez dodatkowej opłaty paliwowej? Wymyśliliśmy to w sposób taki, że 30 proc. pieniędzy pochodziło z budżetu, 30 proc. od marszałka i 30 proc. od gminy. Po to mamy środki unijne, żeby je wykorzystywać i wykorzystywać środki budżetowe, bo przecież ludzie płacą podatki – mówi posłanka PO.

Nie koniec podwyżek

Zdrożeć w najbliższym czasie ma także gaz, prąd i być może woda. Chociaż na razie PiS wycofał się z kontrowersyjnego projektu zmieniającego prawo wodne. Na razie.

– Jarosław Kaczyński ruszył brwią jak Kim Ir Sen i marszałek Sejmu Marek Kuchciński zdjął z porządku obrad ustawę Prawo wodne. Prezes dopiero na sali obrad dowiedział się, że wprowadzenie tej ustawy będzie oznaczało miesięcznie prawie 50 zł większy koszt wody dla 4-osobowej rodziny. A to byłaby bardzo poważna podwyżka. (…) A Jarosław Kaczyński kieruje się tylko korzyścią polityczną, a nie rachunkiem ekonomicznym – komentuje Izabela Leszczyna.

Rząd przyjął już ustawę o rezerwach strategicznych, która będzie oznaczać podwyżki cen gazu. Dodatkowo wpływ na to może mieć kupno droższego, amerykańskiego błękitnego paliwa.

– Jeżeli będziemy kupowali droższy gaz, tylko dlatego, żeby był od Trumpa, a nie Putina, to też zapłacimy za to więcej. Oczywiście dywersyfikacja dostaw i bezpieczeństwo są ważne, ale proszę zobaczyć, jakim językiem mówił Trump. Przybył tu jak akwizytor. Chciał nam sprzedać odkurzacz, który już mamy w szafie, i w dodatku drożej. A cały rząd PiS jest szczęśliwy. Tak się nie robi biznesu – tłumaczy posłanka PO.

I jeszcze prąd. PiS chce, aby ponad 14 mln gospodarstw płaciło firmom energetycznym za gotowość do wytwarzania prądu, a nie tylko za jego faktyczne zużycie. Prace nad ustawą o rynku mocy już trwają. Zresztą, jak tłumaczy Izabela Leszczyna, prąd jest już i – nawet niezależnie od tych rozwiązań – będzie droższy: – Już więcej płacimy za prąd i spowodowała to nowa ustawa o Odnawialnych Źródłach Energii. Poza tym, decyzje biznesowe w spółkach strategicznych podejmowane są przez “pisiewiczów”, albo przez partię. A jeżeli to oznacza wspieranie nierentownych kopalni i ograniczanie możliwości pozyskiwania energii z OZE, to energia musi stać się droższa.


Zdjęcie główne: Fot. Pixabay

Reklama