“Pride of Poland” zawsze przynosiła dumę, prestiż i zyski. Dziś przynosi skandale, straty i wielki wstyd – mówiła na konferencji prasowej posłanka Monika Wielichowska. PO złoży wniosek do NIK o kontrolę “procesu niszczenia dobra narodowego, jakimi są stadniny hodowli koni arabskich”. – Pisowców trzeba zastąpić fachowcami. Żadna rada do spraw koni sprawy nie załatwi – dodaje rzecznik PO Jan Grabiec. W tym roku sprzedano jedynie 6 koni za 501 tys. euro.

Koniec “Polskiej Dumy”?

Aukcja “Pride of Poland” w Janowie Podlaskim odbyła się w miniony weekend. Sprzedano tylko 6 koni za pół miliona euro, w tym tylko jednego ze stadniny w Janowie. To kolejna porażka i jeden z dwóch najgorszych wyników w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Na aukcję wystawiono zaledwie 11 koni. Kiedyś wystawiano nawet 40 koni, a sprzedawano je za miliony.

Aukcja odbyła się w Janowie Podlaskim, ale “Narodowy Pokaz Koni Arabskich Czystej Krwi” zamiast w Janowie odbył się w Warszawie. Po raz pierwszy w historii.

Także po raz pierwszy aukcja “Pride of Poland” była niedostępna dla szerokiej publiczności. Bilety podrożały 10-krotnie, kosztowały 450 złotych. Dodatkowo, aby je kupić, trzeba było dysponować specjalnym zaproszeniem. Pracę utrudniano również dziennikarzom, wiele redakcji nie dostało akredytacji.

Reklama

Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski przekonuje tymczasem, że bardziej niż na dobrych wynikach aukcji zależy mu na rozwijaniu hodowli. Zapowiedział powołanie specjalnej rady do spraw koni, w której mają zasiąść były prezes stadniny w Michałowicach Jerzy Białobok i Anna Stojanowska zasiadająca w Agencji Nieruchomości Rolnych – oboje zwolnieni 2 lata temu przez PiS!

W ubiegłym tygodniu stacja RMF FM podała informację, że stadnina w Janowie Podlaskim zanotowała ponad 1,5 miliona złotych straty.

“Skandale, straty i wielki wstyd”

– Aukcja koni “Pride of Poland” zawsze przynosiła Polsce dumę, prestiż i milionowe zyski. Dzisiaj przynosi skandale, straty i wielki wstyd – mówi posłanka PO Monika Wielichowska.

W 2015 roku na aukcji zostały sprzedane 24 konie za 4 mln euro, w tym jedna klacz za prawie 1,5 mln euro. Rok później sprzedano konie o łącznej wartości 1,27 mln euro. Sprawa zresztą jest w prokuraturze, bo według polityków opozycji mieliśmy do czynienia z podstawionymi kupcami. Największa porażką był rok 2017, wówczas sprzedano konie za 410 tys. euro.

– Na naszych oczach dochodzi do niszczenia marki. To PiS-owi wychodzi najlepiej. Na aukcjach pojawia się coraz mniej koni, promocji nie ma w ogóle. Bilans trzech lat rządów PiS-u w tej sprawie to 10-krotny spadek przychodów z “Pride of Poland” – tłumaczy posłanka PO.

Przypomniała, że rada ds. koni została już powołana w 2016 roku, po śmierci dwóch klaczy, i nawet się zebrała. Tylko nic nie ustaliła. – Wygląda na to, że jak pojawia się skandal, PiS powołuje radę – diagnozuje Wielichowska.

Wniosek do NIK. “Trzeba ukarać winnych”

– Niekompetencja osób zarządzających stadninami koni arabskich to jedno, ale te osoby podlegają przecież nadzorowi, zarówno Agencji Nieruchomości Rolnych, jak też ministerstwu rolnictwa. Wiemy, że od 2,5 roku trwa systematyczne niszczenie hodowli konia arabskiego w Polsce pod względem finansowym, a także jeśli chodzi o jakość hodowli i warunków, w jakich są te zwierzęta pod opieką, pożal się Boże, menedżerów spod znaku PiS – mówi rzecznik PO poseł Jan Grabiec. Według niego rozwiązanie jest proste: “Pisowców trzeba zastąpić fachowcami”.

Dlatego Platforma złoży wniosek do NIK o kontrolę “procesu niszczenia dobra narodowego, jakimi są stadniny hodowli koni arabskich”. Politycy opozycji chcą, aby NIK zbadał ostatnie 2,5 roku aktywności ministra, prezesów Agencji Nieruchomości Rolnych oraz prezesów i dyrektorów poszczególnych stadnin.

– Tak, żeby na podstawie kontroli można było sformułować wnioski do prokuratury i ukarać winnych. Nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z działaniem na szkodę państwa, interesu publicznego i koni. Muszą znaleźć się odpowiedzialni i zostać rozliczeni – dodaje Grabiec.

Wniosek trafi do NIK najprawdopodobniej we wtorek.

Prawdziwa twarz prezesa

Podczas aukcji dumnie prezentował się na scenie, ale potem pokazał, na co go stać. Mowa o prezesie stadniny koni arabskich w Michałowie. Maciej Grzechnik nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarza TVN24, zwracał się do niego “ty” i “chłopie”. Potrącił też i kopnął operatora kamery z tej stacji.

Dziennikarze są od tego, żeby pytać, a zapytani odpowiadać. Reporter TVN24 chciał dowiedzieć się, czy prezesa stadniny koni w Michałowie satysfakcjonują wyniki tegorocznej aukcji “Pride of Poland”. – Nie bądź taki szybki – usłyszał od Macieja Grzechnika. Starając się ignorować dziennikarza, miał odepchnąć operatora kamery, a potem go kopnąć.

Dziennikarz TVN24 nadal chciał się dowiedzieć, czy sprzedaż 6 z 11 koni jest dobrym wynikiem. – Nie wiem, chłopie, nie policzyłem. Nie widziałem, jak to do końca było, bo nie mam w głowie komputera. Sam sobie odpowiedz. To najlepsza aukcja od długiego czasu. Jestem bardzo zadowolony – powiedział Grzechnik.

Najlepsza aukcja od długiego czasu? Ciekawe. Pan prezes żyje chyba w innej rzeczywistości, w której w dodatku tylko on zasługuje na szacunek.


Zdjęcie główne: XLVI Aukcja Koni Arabskich Czystej Krwi “Pride of Poland 2015” w Janowie Podlaskim, Fot. Flickr/Marek Marynistyka Ostasz, licencja Creative Commons

Reklama