– Jeśli na wezwanie Komisji Europejskiej nie zareaguje polski rząd, to liczymy na aktywne działanie prezydenta Andrzeja Dudy – mówi lider PO Grzegorz Schetyna. Liczy na to, że prezydent przedstawi także nową ustawę o ustroju sądów powszechnych. KE dała Polsce miesiąc na rozwiązanie “problemów” związanych z reformą sądownictwa, w przeciwnym razie zapowiada użycie art. 7, mówiącego o możliwości wprowadzenia sankcji. Czy Andrzej Duda podejmie to wyzwanie? Jedno jest pewne – woja na górze trwa. Kolejne odsłony to zapewne tylko kwestia czasu.

KE daje Polsce miesiąc. PO apeluje do prezydenta

– Decyzja o 2 wetach zmienia sytuację, ale nie do końca. Widzimy, że sprawa ustawy o ustroju sądów powszechnych wraca i będzie w KE rozpatrywana. Sugestia musi zostać przyjęta przez Polskę. Nie mam wielkiej wiary, że zrobi to polski rząd, dlatego uważam, że to prezydent Andrzej Duda powinien mieć inicjatywę – mówi Grzegorz Schetyna.

Pierwszy wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans zapowiedział, że “w przypadku odwołania sędziów SN lub przeniesienia ich w stan spoczynku, KE jest gotowa uruchomić art. 7 traktatu unijnego”. To artykuł mówiący o możliwości wprowadzenia sankcji, tzw. polityczna broń atomowa. – Ta procedura jest niebezpieczna dla naszego kraju i rząd nie może zatykać uszu, uważając, że nic się nie stało – ostrzega lider PO. KE dała Polsce miesiąc na przesłanie odpowiedzi, od tego uzależnia swoje dalsze działanie.

Odpowiedź przedstawiciela polskiego rządu jest mało kompromisowa. – Chciałbym poprosić pana Timmermansa, żeby przestał z taką butą i arogancją wypowiadać się o Polsce i do Polski, i do Polaków – to słowa ministra sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro zapowiedział też, że “nie ustaniemy na drodze, by te reformy doprowadzić do skutecznego końca”.

Reklama

– Widzimy od kilku dni, że to prezydent ma inicjatywę w kwestii nie tylko legislacji, ale także bieżącej polityki. Za miesiąc ta sprawa wróci. Jeśli nie zareaguje polski rząd, to liczymy na aktywne działanie Andrzeja Dudy – do prezydenta apeluje lider Platformy. Jednocześnie zapowiada, że PO jest otwarta na rozmowy o nowych projektach ustaw.

Przypomnijmy, prezydent, po tym, jak w poniedziałek zawetował ustawy o KRS i SN, zapowiedział, że w ciągu dwóch miesięcy przedstawi nowe projekty. Ustawę o ustroju sądów powszechnych podpisał.

Polityczna wojna na słowa

Decyzję Andrzeja Dudy o zawetowaniu dwóch kluczowych dla PiS-u ustaw politycy tej partii przyjęli ze zdziwieniem. Wielu nie szczędziło prezydentowi krytycznych słów. Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki nawet skrytykował prezydenta w mediach społecznościowych.

“Nie wierzcie w te bzdury, że reforma potrzebna, ale »inna«. Dokładnie tak samo było w Polsce z dekomunizacją, lustracją, ustawą reprywatyzacyjną etc. Zawsze mówili, że reforma potrzebna, »ale nie taka« ,»ale za szybko« etc. W Polsce, od kiedy pamiętam, było tak, że jak dekomunizacja w różnych obszarach państwa była blisko, to zawsze ktoś wymiękał. I tak Polska się nie zmieniała i nie mogła rozwijać na miarę swoich możliwości” – napisał Jaki.

Te słowa nie mogły pozostać bez echa. Zareagował na nie rzecznik głowy państwa Krzysztof Łapiński. – To zwycięstwo Andrzeja Dudy otworzyło drogę PiS do zwycięstwa w wyborach parlamentarnych i to też dzięki zwycięstwu Andrzeja Dudy minister Jaki jest dzisiaj wiceministrem. Gdyby tego zwycięstwa nie było, to pewnie wiceminister Jaki byłby albo poza parlamentem, albo siedział w ławach opozycji. Nie wypada, żeby wiceministrowie pouczali prezydenta czy mówili to w takich słowach. Jeśli któryś z wiceministrów osiągnie taki wynik wyborczy, jak prezydent, to wtedy będą partnerami do dyskusji z prezydentem – tak Łapiński mówił w TVN24.

Do dyskusji włącza się także minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Przypomniał, że zna Andrzeja Dudę od wielu lat i uważa go za osobę “skromną”. – Zalecam panu rzecznikowi, by też w swoich wypowiedziach tę skromność zachował – stwierdził Ziobro.

“Wojna” między prezydentem a ministrem sprawiedliwości, kiedyś bliskimi sobie politykami, nie jest już żadną tajemnicą. Ale wszystko wskazuje na to, że przekształciła się także w polityczną “wojnę” między obozem prezydenckim i rządowym czy szerzej – partyjnym. Najbardziej widoczne było starcie na orędzia – Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło.


Zdjęcie główne: Grzegorz Schetyna, Fot. Flickr/EPP, licencja Creative Commons

Reklama