Czyżby PiS było tak głodne sukcesu, że aż jest gotowe się ośmieszać? Taki wniosek można wysnuć, patrząc na dwie uroczystości, w których wzięli udział Mateusz Morawiecki i Przemysław Czarnek.

Morawiecki otwiera most

18 września Mateusz Morawiecki uświetnił uroczystość otwarcia mostu w Szczawie i nadania mu imienia Józefa Leśniaka. O doniosłym wydarzeniu doniósł sam premier za pośrednictwem mediów społecznościowych.

– Most w Szczawie kilka razy zabierała powódź i kilka razy odbudowywany był samodzielnie przez mieszkańców. Dziś przychodzi happy end. Dzięki rządowym środkom otwieramy most im. wojewody Józefa Leśniaka, który jak mało kto łączył w sobie aktywność państwową ze służbą ludziom – napisał szef rządu. Podczas otwarcia tłumaczył, że rząd „stara się zwiększać szanse na rozwój gospodarczy” i pokazuje, że „Polska gminna, powiatowa w każdym jej zakątku warta jest wsparcia i współpracy”.

Problem w tym, że uroczyście otwarty przez premiera most został oddany do użytku… już w grudniu 2021 roku. Morawiecki przyjechał więc symbolicznie otworzyć obiekt, który powstał blisko rok temu, co zresztą momentalnie wypchnęli mu internauci.

Reklama

Impreza Czarnka

Podobny popis zaliczył Przemysław Czarnek. Minister edukacji pojawił się w Goszczanowie, miejscowości, w której się wychowywał. Odbywała się tam rocznica 110-lecia Ochotniczej Straży Pożarnej w gminie. Z tej okazji Czarnek uroczyście przekazał nowy wóz, który – jak napisał minister – „będzie służył strażakom i lokalnej społeczności”.

Ciekawe, czy minister wiedział, że przekazany właśnie wóz służy gminie już… od ponad roku. Internauci odkryli to dzięki numerowi rejestracyjnemu widocznemu na zdjęciach z imprezy.

Panie ministrze, dlaczego przekazał Pan używany samochód jako nowy? Ta jednostka ma go już od ponad roku – pytają internauci.

Co będzie następne? Otwarcie Stadionu Narodowego? Po co takie ośmieszające imprezy? Czyżby PiS było aż tak wygłodniałe sukcesów…

Reklama