PiS nie odpuszcza. Nowelizacja ustawy o IPN ma zostać w Senacie przyjęta jeszcze w środę w nocy bez poprawek. A to ona doprowadziła do kryzysu dyplomatycznego na linii Polska-Izrael. Dlaczego? Może prowadzić do fałszowania historii. Przed południem marszałek Senatu spotkał się z ambasador Izraela, chwilę później senackie komisje odrzuciły poprawki PO. Kneset po przyjęciu ustawy może odpowiedzieć własną ustawą i uznać Polskę za kraj negujący Holocaust. A to jeszcze zaostrzy konflikt. Oświadczenie w tej sprawie ma wydał także Departament Stanu USA.

Kontrowersyjny zapis

Nowelizacja ustawy o IPN w art. 55 wprowadza kary za przypisywanie Polsce i narodowi polskiemu wbrew faktom odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę. Z tego zapisu mają być wyłączone działania artystyczne i badania naukowe. Ale o wszystkim i tak będzie decydował sąd.

Wielu historyków, ekspertów, ale także przede wszystkim przedstawiciele Izraela obawiają się, że taki zapis może być wykorzystywany do fałszowania historii. I pytają: co będzie faktem, a co nie? Co będzie pracą naukową, a co publicystyczną? Co z historiami ocalałych z Holocaustu? W tym wypadku historia nie jest czarno-biała. A walka ze sformułowaniem “polskie obozy śmierci” może być tylko pretekstem.

Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki oświadczył na konferencji prasowej w Sejmie, że obóz rządzący jest zdeterminowany, żeby jeszcze w tym tygodniu zakończyć prace nad nowelizacją ustawy. – Zbyt często Polska była “chłopcem do bicia”. Najwyższy czas, żeby powiedzieć: dość. Będziemy walczyć o dobre imię Polski, bo to jest nasze zadanie, jako przedstawicieli tego państwa – mówił Jaki. Wcześniej apelował o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Reklama

Odrzucone poprawki PO

Senatorowie PO złożyli dwie poprawki. Zaproponowali, aby wprowadzić do ustawy sformułowanie o “obozach zagłady”. – Jeżeli wspólnym interesem obywateli polskich pod każdą kopułą świata jest to, żeby w przestrzeni publicznej nie pojawiały się słowa o “polskich obozach śmierci”, “koncentracyjnych” i “obozach zagłady”, to my chcemy wprowadzić do artykułu 55 poprawkę, która wprowadza bardzo konkretne cztery wyrazy: obozów koncentracyjnych i obozów zagłady – tłumaczył senator PO Jerzy Fedorowicz, przewodniczący senackiej komisji kultury i środków przekazu.

Według polityków opozycji, ten zapis powinien brzmieć następująco: “Kto publicznie i wbrew faktom przypisuje narodowi polskiemu lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za tworzenie przez III Rzeszę Niemiecką obozów koncentracyjnych i obozów zagłady oraz za dokonywane tam ludobójstwo i inne zbrodnie”.

Inna poprawka polega na wykreśleniu z noweli ustawy o IPN zapisu o “zbrodniach ukraińskich nacjonalistów”. – Uważamy, że ten artykuł jest niepotrzebny – mówił Fedorowicz.

Senackie komisje zdecydowały jednak o odrzuceniu poprawek i przyjęciu nowelizacji ustawy o IPN bez żadnych zmian. Najprawdopodobniej już w czwartek ustawę przyjmie Senat.

Spotkanie marszałka Senatu z ambasador Izraela

Do spotkania Stanisława Karczewskiego i Anną Azari doszło w środę przed południem. Wychodząc z budynku ambasador Izraela nie chciała rozmawiać z dziennikarzami.

Jeszcze przed spotkaniem na konferencji prasowej marszałek Senatu mówił wprost. – Coraz bardziej skłaniam się ku temu, żebyśmy tę dyskusję już zakończyli, żeby opadły emocje, bo emocje są duże. Najlepiej by było, żeby ta ustawa weszła jak najszybciej w życie i obowiązywała – mówił Karczewski.

Dyskusja w wąskim gronie

Wieczorem, przed godz. 20, doszło do spotkania kierownictwa PiS-u w sprawie relacji polsko-izraelskich. Tam zapadła decyzja o potrzebie jak najszybszego przyjęcia ustawy bez poprawek. To ma, według marszałka Senatu, “uspokoić emocje”.

– Rozmawialiśmy o sytuacji, którą jesteśmy zasmuceni, zaskoczeni i zdziwieni, że nasza walka o prawdę i godność Polaków jest tak interpretowana przez opozycję i środowiska, z którymi chcemy współpracować. Chcemy ustawę uchwalić i prowadzić intensywny dialog, tak aby wyjaśnić intencje i cel ustawy – tłumaczył po spotkaniu Stanisław Karczewski.

W czwartek rząd ma wydać w oświadczenie, w którym ustosunkuje się do nowelizacji ustawy o IPN.

Kneset odpowie własną ustawą?

Jeśli nowelizacja ustawy o IPN zostanie uchwalona, Izrael może uchwalić własny projekt, w którym Polska zostanie oskarżona o negowanie Holocaustu. Według dziennika “Jerusalem Post”, propozycja ma już poparcie 61 deputowanych w 120-osobowym Knesecie, zarówno posłów rządzącej koalicji, jak i części opozycji. A to może doprowadzić do znacznego zaostrzenia konfliktu między Warszawą a Jerozolimą

– Prawda historyczna o Żydach nie jest na sprzedaż – mówił członek Knesetu Itzik Szmuly. Projekt ustawy, który sformułowali członkowie Knesetu, zmierza do zmiany ustawy o Przeciwdziałaniu Negowaniu Holokaustu. Nowe prawo za przestępstwo uznawałoby także, że zaprzeczanie lub minimalizowanie zaangażowania pomocników i współpracowników nazistów.

– Wielu Polaków, i wielu innych słyszało, wiedziało i wspomagało nazistowską machinę zagłady. Podjęta przez Polskę próba pisania historii na nowo i zamknięcia ust tym, którzy przeżyli Holocaust, jest zuchwała, szokująca i nikczemna. Nie pozwolimy na to, by kolaboranci chowali się za nazistami i zaprzeczali swej historycznej odpowiedzialności – dodał Szmuly.

Odwołana demonstracja

W środę popołudniu przed ambasadą Izraela w Warszawie miała się odbyć demonstracja organizowana przez środowiska nacjonalistyczne. PiS się jednak przestraszył?

Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera podjął decyzję o zakazie poruszania się w obszarze wokół placówki od 31 stycznia do 5 lutego. Wcześniej Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wyjaśniła, że nie miała prawnej możliwości do zablokowania pikiety.


Zdjęcie główne: Stanisław Karczewski, Fot. Michał Józefaciuk/Kancelaria Senatu, licencja Creative Commons

Reklama