PiS chce zaostrzyć kary dla posłów, szykuje projekt zmian w regulaminie Sejmu. W tej sprawie odbyło się spotkanie przedstawicieli klubów sejmowych. – Opozycja odmawia prac nad zmianami – mówił po spotkaniu wicemarszałek Sejmu z PiS-u Ryszard Terlecki. – Zaostrzanie kar niczemu dobremu nie służy. Taka była wspólna konkluzja – odpowiada wiceprzewodniczący klubu PO Andrzej Halicki. To on z ramienia PO uczestniczył w spotkaniu. Trwało kilkadziesiąt minut.

Terlecki: opozycja odmawia współpracy

– Prac nad zmianami Regulaminu Sejmu w tym gronie nie podejmujemy – oświadczył po spotkaniu wicemarszałek Ryszard Terlecki. Jak tłumaczył, to “opozycja stanowczo odmawia dalszej pracy”.

Terlecki twierdzi, że PiS się nie wycofuje z propozycji zmian zaostrzających kary. – Na razie będzie nad tym zastanawiać się Prezydium Sejmu – zapowiada wicemarszałek. Konkretnego projektu nie ma, wiadomo jednak, że zmiany miałyby dotyczyć “nieco bardziej dotkliwych kar finansowych dla posłów zakłócających porządek obrad”.

Podczas wypowiedzi dla mediów doszło do spięcia między wicemarszałkiem Terleckim i posłanką Nowoczesnej Kamilą Gasiuk-Pihowicz.

Reklama

Według Gasiuk-Pihowicz, zmiany zakładałyby “bardzo dużą dowolność do wprowadzania wysokich kar”. – Kary finansowe także miałyby być podniesione. Parlament to nie jest miejsce dla politycznych klakierów, a tak PiS chciałby widzieć prace parlamentu – mówiła posłanka. – Także dla idiotów. Warto, żeby dyskusje dotyczyły merytorycznych kwestii – odpowiadał Terlecki.

Halicki: Wicemarszałek Terlecki mówił, że nie jest zwolennikiem zaostrzenia regulaminu

O przebieg spotkania, propozycje PiS-u i o to, czy jest sens zaostrzać kary, zapytaliśmy posła PO Andrzeja Halickiego. Jego relacja jest inna niż przedstawiciela PiS-u.

Kamila Terpiał: Dlaczego PO odmawia – jak twierdzi wicemarszałek Ryszard Terlecki – dalszych prac nad zmianami w regulaminie Sejmu?
Andrzej Halicki: Konkluzja jest wspólna i mam nadzieję, że marszałek Terlecki potwierdzi, że on sam również był zwolennikiem tego, aby nie kontynuować tego tematu. On jest nikomu niepotrzebny, bo dziś marszałek i organa Sejmu mają odpowiednie narzędzia, aby egzekwować taką pracę poselską, która nie przeszkadza w regulaminowym prowadzeniu obrad.

Ryszard Terlecki twierdzi, że to opozycja odmawia współpracy.
Rozmawialiśmy o tym wspólnie i to jest wspólna konkluzja. Myślę, że przy wymianie zdań i argumentów zauważył, że wszystkie kwestie, które były omawiane, są zawarte w dzisiejszym regulaminie. Zaostrzanie kar niczemu dobremu nie służy. Razem musimy dbać o to, aby szanować siebie nawzajem.

I za zamkniętymi drzwiami zgodził się z tym wicemarszałek z PiS-u?
W gruncie rzeczy taką konkluzją to spotkanie się zakończyło. Wicemarszałek Terlecki mówił, że nie jest zwolennikiem zaostrzenia regulaminu.

Naprawdę?
Tak.

Publicznie mówił co innego. A zaprezentowany został dzisiaj w ogóle projekt zmian w regulaminie Sejmu, czy to są tylko założenia?
Wcześniej otrzymaliśmy pismo, które w sposób ogólny wymieniło kilka kwestii: utrzymanie z modyfikacjami “przywołania posła do rzeczy”; doprecyzowanie skutków wykluczenia; upomnienie po tzw. recydywie z bardziej dotkliwymi karami finansowymi (pytanie, co oznaczałoby słowo recydywa); niezrozumiała do końca modyfikacja zasad zadawania pytań przez posła w przypadku głosowania.

Taki projekt się pojawi?
Konkluzja jest taka, żeby nie pracować nad zmianami w regulaminie Sejmu w tym kierunku. Mam nadzieję, że taki projekt się nie pojawi, chyba że marszałek Kuchciński postanowi inaczej. Rozmawiając wprost o zasadach, można powiedzieć, że wszystkie są już zawarte w obowiązującym regulaminie, a ich zaostrzanie, czyli wprowadzanie większego rygoru, nie jest na pewno budowaniem autorytetu Sejmu i marszałka. Jest za to podkreślaniem braku zaufania do siebie jako parlamentarzystów.


pap-malyZdjęcie główne: Ryszard Terlecki, Andrzej Halicki; PAP/Rafał Guz

Zapisz

Reklama