Październik to pasmo wpadek ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.

Zaczyna się od zerwania negocjacji z Francją w sprawie zakupu śmigłowców wielozadaniowych Caracal. 6 dni później minister na konferencji prasowej oświadcza, że rząd kupi inne śmigłowce, amerykańskie Black Hawki, produkowane w zakładach w Mielcu. Dodajmy: kupi kilka zamiast kilkudziesięciu, i to bez offsetu. Politycy opozycji, ale nie tylko, przecierają oczy ze zdumienia: jak można decydować o tak ważnych zakupach sprzętu bez przetargu? Minister decyduje się więc rozpisać przetarg i zaprosić do niego oprócz wskazanej firmy także francuską Airbus Helicopters, z którą chwilę wcześniej “rozstał się” na finiszu negocjacji. Po co? Śmigłowce przecież już wskazał.

Na jaw wychodzą kolejne rewelacje. Okazuje się, że najbliższy amerykański współpracownik Macierewicza Alfonse D’Amato (m.in. zasiadali wspólnie w zarządzie fundacji Friends of Poland) jako prezes firmy Park Strategies współpracuje z PGZ i prowadzi działalność doradczo-lobbingową na rzecz Lockheed Martin, czyli właściciela firmy Sikorsky, produkującej Black Hawki. Do spotkania panów Macierewicza i D’Amato doszło dzień przed zerwaniem negocjacji z Francją. Konflikt interesów?

Platforma domaga się też powołania komisji śledczej. PiS wniosku oczywiście nie poprze. Nie poprze nawet PSL.

Platforma Obywatelska złożyła w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ministra obrony narodowej. Według posłów opozycji, jak czytamy we wniosku, Antoni Macierewicz będąc ministrem obrony narodowej mógł działać w porozumieniu z Alfonsem D’Amato i na szkodę Skarbu Państwa. Platforma domaga się też powołania komisji śledczej “do zbadania działań podejmowanych przez administrację rządową dotyczących procesu zakupu wielozadaniowych śmigłowców dla Sił Zbrojnych” – to pełna nazwa. Wniosek został złożony w Sejmie w piątek. Komisja miałaby zbadać cały proces przetargu na śmigłowce, także za poprzednich rządów.

Reklama

– Jeżeli PiS rzeczywiście chce wyjaśnienia i transparentności w zakupach broni i śmigłowców dla polskiej armii, to mam nadzieję, że ten wniosek poprze – mówi szef klubu PO Sławomir Neumann. PiS wniosku oczywiście nie poprze. Nie poprze nawet PSL. Wniosek nie ma szans.
Oddajmy głos ministrowi. W kontaktach z amerykańskim lobbystą nie widzi nic złego. – Kontrakt między Polską Grupą Zbrojeniową a firmą lobbingową pana senatora Alfonsa D’Amato był kontraktem publicznie i otwarcie zawartym w Stanach Zjednoczonych, wpisanym do rejestru, w którym wszystko jest od początku do końca przejrzyste. D’Amato i jego firma zobowiązała się działać na rzecz bezpieczeństwa Polski – tak Macierewicz odpowiadał z sejmowej mównicy. Oskarżając przy okazji poprzednią ekipę rządową o “działanie przeciwko państwu polskiemu na rzecz międzynarodowych koncernów”. Dlatego sprawą zajmie się CBA i według ministra “nie będą to miłe wyjaśnienia”. Konkretów jednak brak.

– Kompromitacja, kompromitacja, kompromitacja – to już komentarz byłego szefa MON Tomasza Siemoniaka z PO.

Przy okazji pojawia się za to kolejna sprawa, tym razem francuskich okrętów Mistral – następna kompromitacja. – Jest prawdą, że Mistrale zostały sprzedane do Egiptu i jest prawdą, że w ostatnich dniach zostały de facto przekazane Federacji Rosyjskiej za jednego dolara. Ta operacja miała rzeczywiście miejsce – przekonywał minister z trybuny sejmowej. Skąd takie rewelacje? Według niego, z “bardzo dobrego źródła”. Problem w tym, że źródłem tym mogą być prorosyjskie portale internetowe, a sama informacja budzi powszechne wątpliwości. Może dlatego minister dzień później de facto się wycofuje: – Gdyby się okazało po podaniu tej informacji publicznie, że Egipt się teraz wycofał z tej operacji, to byłoby bardzo dobrze.

– Kompromitacja, kompromitacja, kompromitacja – to już komentarz byłego szefa MON Tomasza Siemoniaka z PO. Według niego, “jeżeli w mediach pojawiły się takie doniesienia, to powinien się zwrócić do Służby Kontrwywiadu Wojskowego, która w ciągu kilku godzin jest w stanie to zweryfikować. Boję się o bezpieczeństwo Polaków, jeżeli minister Macierewicz swoją wiedzę o świecie buduje na podstawie fejkowych rosyjskich profili”.

Być może informację znalazł i “sprawdził” Bartłomiej Misiewicz. Zawieszony rzecznik MON i szef Gabinetu Politycznego powrócił. Okazuje się, że nadal pracuje w Gabinecie Politycznym i zajmuje się “analizowaniem dezinformacji medialnych wymierzonych w bezpieczeństwo państwa”. Sam Misiewicz nie pokazuje się publicznie, informacji nie potwierdza, ale robi to jego szef. I znowu nie widzi w tym nic złego. Musi mu ufać bezgranicznie.

Chwilę po katastrofie obecny prezydent Rosji nie znał oficjalnych przyczyn katastrofy, które badali eksperci i przedstawili w raporcie ponad rok później. Logiczne?

Jest jeszcze jedna “wstrząsająca” sprawa: film z miejsca katastrofy smoleńskiej. To dla ministra nowy dowód, chociaż powszechnie znany od 6 lat. Emitowały go stacje telewizyjne, można go znaleźć także w internecie. Co w nim wstrząsającego? Zdaniem Macierewicza, to, że Władimir Putin i Sergiej Szojgu (minister FR ds. Obrony Cywilnej i Sytuacji Nadzwyczajnych) przedstawili Donaldowi Tuskowi przebieg katastrofy, który nie pokrywa się z oficjalnym raportem komisji Jerzego Millera. Chodzi zatem o to, że chwilę po katastrofie obecny prezydent Rosji nie znał oficjalnych przyczyn katastrofy, które badali eksperci i przedstawili w raporcie ponad rok później. Logiczne?

Na koniec ważna informacja: minister obrony narodowej Antoni Macierewicz otrzymał Nagrodę im. Kazimierza Odnowiciela “Patriota Roku 2016”.


pap maly  Zdjęcie główne: Antoni Macierewicz.  PAP/Jacek Bednarczyk

Zapisz

Reklama

Comments are closed.