– To wy macie krew 96 osób na rękach – mówił w Sejmie wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki podczas informacji o sprawie wykorzystywania samolotów CASA do celów prywatnych. – To skandaliczne zachowanie, zgłosimy to do komisji etyki – odpowiadają posłowie Platformy. – Rząd chce przykryć katastrofą smoleńską to, że wojskowymi samolotami latają do domów jak taksówką – mówią.

CASA jak taksówka

Awanturą w Sejmie zakończyła się debata nad informacją w sprawie “wykorzystania przez Prezesa Rady Ministrów oraz Prezydenta RP wojskowych samolotów transportowych CASA do celów prywatnych”. Informacji na ten temat domagali się posłowie PO.

– Niemal co piątek startuje CASA na pokładzie z panią premier. Leci do Krakowa albo do Katowic, stamtąd pani premier transportowana jest do domu – tłumaczył wniosek Mariusz Witczak. Powołując się na wyliczenia dziennikarzy mówił, że jeden lot premier to 34 tys. zł. – Pewnie zjedzenie w piątek wieczorem kolacji przez panią premier w domu kosztuje polskiego podatnika nieomal co piątek 50 tys. zł – dodał, uwzględniając dodatkowe koszty. – Czy to jest Bizancjum? Nie, to jest coś więcej. To jest szastanie pieniędzmi polskiego podatnika i to jest patologia władzy – zaznaczył.

Czesław Mroczek z PO: – Musicie wyjaśnić, dlaczego premier korzysta z samolotu wojskowego, żeby dojechać do pracy i z powrotem.

Reklama

Chamstwo, hipokryzja i krew na rekach

Ze strony rządu informację nt. lotów przedstawiał wiceminister MON Bartosz Kownacki, ale zamiast informować atakował opozycję. – Poziom kłamstwa i hipokryzji polityków PO jest w tej sprawie gigantyczny. Nie jest prawdą, aby pani premier wykorzystywała wojskowy transport lotniczy do celów prywatnych – mówił.

Tłumaczył, że loty premier odbywają się zgodnie z instrukcją HEAD, którą w 2013 roku przyjął poprzedni minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Na tym skończyła się quasi-merytoryczna wypowiedz ministra Kownackiego. – Skończcie ten chocholi taniec wokół transportu najważniejszych osób w państwie. Na całym świecie się to odbywa, a wy jako Platforma Obywatelska macie najmniejsze prawo, żeby o tym mówić, bo to wy macie krew 96 osób na rękach, bo robiliście ten chocholi taniec przez ostatnie kilka lat – grzmiał wiceminister.

Figura retoryczna

– Ta wypowiedz była skandaliczna, skierujemy ją do komisji etyki, bo nie może być tak, że wiceminister obrony narodowej z mównicy sejmowej wypowiada takie bzdury – mówił Marcin Kierwiński z PO na konferencji po wystąpieniu Kownackiego. – Rząd katastrofą smoleńską chciał przykryć loty rządowe w prywatnym celu – dodał.

Kownacki, pytany później przez dziennikarzy o swoją skandaliczną wypowiedz tłumaczył: – Użyłem figury retorycznej, aby zwrócić uwagę na to, co działo się w państwie – mówił.

Nic nie wiemy

Ile razy premier latała wojskowa CASĄ, czy zachowane były procedury, jakie to są koszty? Na te pytania opozycja uzyskała tylko część odpowiedzi.

– Czy na pokładzie CASY był funkcjonariusz BOR? – pytali posłowie opozycji. – Mamy informacje, że pani premier była na pokładzie helikoptera LPR w trakcie tankowania – to złamanie procedur – mówił Mariusz Witczak.

Pod znakiem zapytania stoi stosowanie instrukcji HEAD. To procedura przewozu najważniejszych osób w państwie. Łamanie instrukcji HEAD doprowadziło m.in. do katastrofy prezydenckiego samolotu 10 kwietnia 2010 roku. O przestrzeganiu HEAD zrobiło się ponownie głośno na początku grudnia podczas powrotu premier Szydło i delegacji rządowej z Londynu. Wówczas spontanicznie próbowano połączyć 2 loty w jeden. Na szczęście przytomnie zareagował pilot, który powiedział, że nie wystartuje, jeżeli procedury nie będą przestrzegane.


Zdjęcie główne: Bartosz Kownacki, Fot. Adrian Grycuk, licencja Wikimedia Commons CC-BY-SA-3.0

Reklama

Comments are closed.