Piotr Ćwik przeżył ciężkie chwile podczas Memoriału Huberta Wagnera. Przed meczem Polska – Serbia prezydencki minister został wygwizdany przez kibiców.

Piotr Ćwik wygwizdany przez kibiców

W sobotę w krakowskiej Tauron Arenie odbyła się kolejna edycja Memoriału Huberta Wagnera. Reprezentacja Polski wygrała całą imprezę poświęconą pamięci legendarnego trenera, pokonując w finale 3:0 Serbię. Na meczu obecny był także prezydencki minister Piotr Ćwik, który tuż po zwycięstwie Biało – Czerwonych chwycił za mikrofon i gratulował naszym siatkarzom udanego występu.

— Serdeczne gratulacje dla Biało-Czerwonych za zwycięstwo w dzisiejszym turnieju. Życzymy powodzenia na mistrzostwach świata, które przed nami – mówił Ćwik, jednak jego przemowa była skutecznie zagłuszana przez kibiców. Fani zgotowali ministrowi Dudy “gorące” powitanie – głośno go wybuczęli i wygwizdali. Całą sytuację na żywo mogli oglądać widzowie Polsatu Sport, który transmitował wydarzenie.

Reklama

Ryszard Czarnecki ma doświadczenie w byciu wygwizdywanym

I tak to się właśnie kończy, gdy politycy wpychają się między sportowców, a kibiców i próbują ocieplać swój wizerunek w blasku sukcesu. A przypadek Piotra Ćwika nie jest pierwszym i pewnie nie ostatnim. Wciąż mamy w pamięci minę Ryszarda Czarneckiego w Ergo Arenie w Gdańsku podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy. Gdy spiker poinformował, że europoseł PiS jest obecny na trybunach, Czarnecki został bezlitośnie wygwizdany.

Europoseł PiS został brutalnie wygwizdany i wybuczany już w 2018 roku, gdy wręczał Polakom puchar za zwycięstwo w…Memoriale Huberta Wagnera. Warto też przypomnieć, co politycy PiS mówili, gdy politycy PO byli wygwizdywani podczas państwowych uroczystości.

– Moim zdaniem to było takie spontaniczne zachowanie ludzi, którzy bardzo emocjonalnie przeżywają to, co się dzieje w Polsce – mówił w 2012 roku Jacek Sasin. – Zmieńcie sobie państwo społeczeństwo, to będziecie mieli wtedy wytresowanych uczestników. Nie można mieć pretensji do ludzi. Raczej politycy powinni być bardziej wiarygodni – przekonywał w 2015 roku Piotr Gliński.

Wciąż tak samo uważacie panowie pisowcy, prawda?

 

 

 

 

Reklama