W Sejmie informacja rządu w sprawie śmierci Igora Stachowiaka w komisariacie we Wrocławiu. – Dla policjantów, którzy nie będą przestrzegać prawa i standardów służby, nie ma miejsca w tej formacji – mówił minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. – To pan odpowiada za to, że policjanci są zmuszani do wycinana konfetti i noszenia skrzydeł – odpowiadał Borys Budka z PO, zwracając się do wiceministra Jarosława Zielińskiego: – Każdy w Polsce może być Sebastianem, może być Igorem w państwie PiS.

Opublikowane kilka dni temu przez telewizję TVN nagranie z zatrzymania i przesłuchania Igora Stachowiaka wywołało publiczną burzę i zmusiło do debaty nad kondycją polskiej policji. Nagranie ukazuje, jak policjant brutalnie razi paralizatorem skutego kajdankami mężczyznę. Igor Stachowiak zmarł na komisariacie przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu.

Wina PO

Pierwszy głos w sprawie tragicznych wydarzeń zabrał minister Mariusz Błaszczak. Szef MSWiA nie miał sobie nic do zarzucenia, a w swoim sprawozdaniu skupił się głównie w atakowaniu poprzedniego rządu PO-PSL. – Moja misja służy budowie etosu w formacjach, po 8 latach rządów PO zastałem służbę w zastoju – mówił Błaszczak. – To wy woleliście wydawać grube miliony na podwyżki dla esbeków niż podwyżki dla policjantów – mówił. W wystąpieniu Błaszczaka pełno było personalnych ataków na Grzegorza Schetynę. – Za pana czasów znęcano się nad zatrzymanymi, aby wymusić zeznania. Wstyd, panie Schetyna – krzyczał.

Podczas przemówienia Błaszczaka część posłów skandowała “Do dymisji, do dymisji!”.

Reklama

“Prokuratora działa bardzo dobrze”

Jako drugi sprawozdanie przedstawił minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który nie widział nic dziwnego w tym, że przez rok prokuratura nie postawiła żadnych zarzutów. – Gdy dochodzi do tak tragicznego zdarzenia, prokuratura podejmuje działania ponadstandardowe, i tak było też w tej sprawie – mówił Ziobro.

– Prokuratura dochowała wysokiej staranności w związku z badaniem sprawy Igora Stachowiaka – mówił Ziobro. Prokurator generalny opisywał przebieg działań prokuratury, po czym stwierdził: – Zdaniem biegłych prawdopodobną przyczyną śmierci Igora Stachowiaka była niewydolność krążeniowo-oddechowa po zażyciu narkotyków.

Według ministra sprawiedliwości, do śmierci Igora nie przyczyniły się działania policji.

Opozycja: PiS wykorzystuje śmierć politycznie

– Wstyd. Wstyd, panie ministrze – mówił Borys Budka, który zabrał głos w ramach wystąpień klubów parlamentarnych. – Wykorzystuje pan śmierć człowieka, by nie umieć powiedzieć słowa przepraszam – mówił. – Pan, panie ministrze Zieliński, odpowiada za kadry, za osoby niedoświadczone, które trafiają na stanowiska w policji – mówił Budka do wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego. – To pan odpowiada za to, że policjanci są zmuszani do wycinana konfetti i noszenia skrzydeł – dodał. – Każdy w Polsce może być Sebastianem, może być Igorem – przestrzegał były minister sprawiedliwości w rządzie PO.

Borys Budka przypomniał też, że po miesiącu od tragedii pochodzący z Sycowa szef komisariatu, w którym zginął Igor, został awansowany. Syców to rodzinne miasto minister Beaty Kempy. – Inny policjant, który jest zamieszany w śmierć na komisariacie, nagle zostaje komendantem miejskim we Wrocławiu – mówił Budka.

– Panie ministrze Zieliński, pan dawno nie powinien być ministrem. Traktuje pan służbę jak psa – mówił Paweł Kukiz z Kukiz ’15.

Ryszard Petru z Nowoczesnej pytał: – Kto w resorcie o tym wiedział? Czy pan, ministrze Ziobro o tym wiedział? To wygląda bardzo dziwnie, prokuratura do wczoraj uważała, że nie ma sprawy.

Petru odniósł się też do wypowiedzi Błaszczaka i Ziobry. – Całe wystąpienie brzmiało: nic się nie stało, a Igor sam się zabił – mówił Petru. – W państwie PiS nie jest bezpiecznie – dodał.

– Igor Stachowiak to druga ofiara rządów PIS, pierwszą była Barbara Blida – mówił Jerzy Meysztowicz z Nowoczesnej. – Co robiła prokuratura, co robił minister Błaszczak, jak to możliwe, że przez rok nic się nie działo?

Minister bez odpowiedzialności

Po pytaniach na mównicę wyszedł wiceminister Jarosław Zieliński, który stwierdził: – Ten atak jest brutalny, czasem nawet chamski. Rozumiem, że nie wybaczycie mi ustawy dezubekizacyjnej. Nie zejdę z tej drogi, żeby policja była blisko ludzi i dla ludzi, jak podczas szczytu NATO i dni młodzieży.


Zdjęcie główne: Mariusz Błaszczak wchodzi do budynku ministerstwa; Fot. Flickr/MSWiA, licencja Creative Commons

Reklama

Comments are closed.