Przepisy o obecnych zasadach wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa są niekonstytucyjne – orzekł Trybunał Konstytucyjny. Za niezgodne z konstytucją uznał też indywidualne kadencje członków Rady wybranych spośród sędziów. Trybunał przychylił się do wniosku Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. – Chodzi tylko o działalność usługową Trybunału, wykonał zlecone zadanie – komentuje w rozmowie z wiadomo.co prof. Adam Strzembosz, były I Prezes Sądu Najwyższego. – Nie ma już czegoś takiego, jak Trybunał, to jest tylko atrapa – dodaje Jerzy Stępień, były prezes TK. Złudzeń nie ma też poseł PO Borys Budka. Według niego, to “klasyczna ustawka PiS-u”.

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego

Trybunał Konstytucyjny orzekał w składzie 5-osobowym, w którym były tylko osoby wybrane przez PiS, a także 3 tzw. sędziów dublerów. Wyrok zapadł jednogłośnie. – Kształt składu Rady wiąże się z zasadą równości. (…) Osobom, które mają wchodzić w skład organu, trzeba stworzyć równe szanse – uzasadniał taki wyrok TK sędzia Mariusz Muszyński.

Wniosek w sprawie stwierdzenia niezgodności obecnie obowiązującej ustawy z konstytucją złożył w kwietniu Zbigniew Ziobro. Już wtedy nie ukrywano, że “intencją wniosku jest ostateczne uniknięcie ewentualnych wątpliwości dotyczących rozwiązań w nowelizacji ustawy o KRS, nad którą pracuje Sejm”.

Reklama

Przypomnijmy, rządowy projekt noweli ustawy o KRS przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Ich następców miałby wybierać Sejm – dziś wybierają ich środowiska sędziowskie. Według opozycji i ekspertów, te zapisy są niezgodne z konstytucją, zwłaszcza ten dotyczący skrócenia kadencji członków Rady.

Trybunał wykonał zadanie zlecone mu w ramach “maskirowki”.

Kamila Terpiał: Takiej decyzji Trybunału Konstytucyjnego należało się spodziewać. Pan też się spodziewał?
Prof. Adam Strzembosz, były I Prezes Sądu Najwyższego:
Tak. Takiej decyzji spodziewali się też przede wszystkim rządzący. Tutaj chodzi tylko o działalność usługową Trybunału, wykonał zadanie zlecone mu w ramach “maskirowki” – bo inaczej nie można tego określić. Trybunał zrobił to, co miał zrobić. W składzie orzekającym byli tylko sędziowie wybrani przez PiS, taki układ upośledza innych sędziów, i nie ma do tego żadnej podstawy prawnej. Ludzie odpowiednio wybrani zagłosowali tak, jak oczekiwano. Dlatego

nie mamy do czynienia z orzeczeniem Trybunału, tylko substratu, który nazywa się Trybunałem Konstytucyjnym.

Jeżeli są zastrzeżenia co do reprezentatywności 15 sędziów, to należy zmienić to zwykłą ustawą. Oczywiście nie można zrobić tego w obecnej chwili, ponieważ kadencja wiąże wszystkich sędziów. Należałoby poczekać do końca kadencji tych, którzy zostali wybrani, i po upływie tego czasu wybrać nowych sędziów na podstawie nowej ustawy – to byłoby normalne postępowanie. Zresztą konstytucja nie wypowiada się, w jaki sposób mają być wybierani sędziowie, którzy wchodzą w skład KRS, oprócz tego, że mają to być sędziowie wybierani przez sędziów.

Można nie uznawać tego wyroku. Tylko jakie to ma znaczenie?
To ma znaczenie tylko dla PiS-u, będzie się powoływał na ten wyrok, chcąc zmienić ustawę, która w tym zakresie nie może być zmieniona, bo nie można naruszyć kadencji członków KRS.

Jeżeli PiS to zrobi, to bez względu na to, jakie jest orzeczenie Trybunału, naruszy konstytucję.

W tym zakresie w ogóle nie ma dyskusji. Można mieć dwie klasy szkoły podstawowej i to zrozumieć.

A jeżeli PiS skróci kadencje członków KRS, jakie to może mieć konsekwencje?
To będzie jawne naruszenie konstytucji i w przyszłości skutkować może bardzo niebezpiecznymi następstwami. Gdybym był panem prezydentem – nie zazdroszczę mu tej roli – to już bym się bardzo zaniepokoił. Jeżeli można skrócić kadencję zapisaną w konstytucji jednemu, to można i drugiemu. KRS jest takim samym organem państwowym, jak prezydent RP.

“Trybunał Konstytucyjny to pluton egzekucyjny”

Kamila Terpiał: Stało się to, co miało się stać… Bez zaskoczenia?
Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego: Bez zaskoczenia. Ale skład TK był tak skonfigurowany,  że trudno powiedzieć, że to w ogóle jest wyrok Trybunału. Źle obsadzony Trybunał nie może wydawać wyroków. Nie zgadzam się też merytorycznie z tym orzeczeniem. Indywidualna kadencyjność to jest coś oczywistego. Gdybym ja orzekał, to stanowisko byłoby zupełnie inne.

Ale to jest plan realizowany przez PiS.
Tak. Sędziowie są tak dobrani, że nie mogło być żadnej wątpliwości, jakie orzeczenie zostanie wydane. Musimy uświadomić sobie jedno – nie ma już czegoś takiego, jak TK. To jest atrapa. Tak jak w czasach PRL-u, wtedy też był Sejm, chociaż w gruncie rzeczy go nie było, bo był tylko od tego, żeby potwierdzić decyzje, które zapadały gdzie indziej. Trybunał Konstytucyjny jest plutonem egzekucyjnym.

W tym wypadku plutonem egzekucyjnym KRS-u. Co będzie oznaczało przyjęcie rozwiązań proponowanych przez rząd?
To będzie kolejne kadłubowe ciało, które nie będzie pełniło swojej konstytucyjnej roli.

“To ustawka PiS-u”

Decyzję Trybunału Konstytucyjnego i sam projekt nowelizacji ustawy o KRS krytykuje opozycja. – To nie jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, tylko ustawka PiS-u. Nikt poważny nie będzie tego traktował jako orzeczenia Trybunału. PiS i tak uchwali swoją ustawę, a teraz tylko dodatkowo będą mówić, że postępują zgodnie z decyzją TK, ale to bzdura. To spowoduje, że prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę niezgodną z konstytucją – komentuje były minister sprawiedliwości Borys Budka z PO.

Dlaczego według niego PiS zdecydował się wycofać projekt z tego posiedzenia Sejmu? – Nie wiem. Myślę, że to jest utarcie nosa Zbigniewowi Ziobrze. To jest konflikt Błaszczak-Ziobro – odpowiada Budka.

Nowelizacja ustawy o KRS oraz nowelizacja ustawy o sądach powszechnych miały być głosowane na rozpoczętym posiedzeniu Sejmu. W czwartek miało się odbyć ostateczne głosowanie. Marszałek Marek Kuchciński poinformował dzisiaj, że projekty zostają z porządku obrad wycofane. Nie wiadomo, kiedy się pojawią.


Zdjęcie główne: Fot. Adrian Grycuk, licencja Creative Commons

Reklama