Adam Glapiński uważa, że Niemcy i Donald Tusk dybią na Polskę i bank centralny. Znany ekonomista wytyka błędy w logice szefa NBP.

Adam Glapiński od paru miesięcy przyjął postawę polityczną i nawet się z tym nie kryje. Człowiek, który powinien być przykładem i ostoją niezależności, wszedł w buty obozu władzy i stosuje jego argumenty. Są wśród nich Niemcy, waluta euro i oczywiście Donald Tusk.

Glapiński plecie trzy po trzy o euro

Osoba z tytułem profesora powinna ważyć słowa, ale tak nie jest w przypadku Adama Glapińskiego. Szef NBP udzielił wywiadu prorządowemu tygodnikowi “Sieci” i przeprowadził wywód na temat tego, kto dybie na Polskę i dlaczego Donald Tusk go zaatakował.

Zrozumiałem, że (..) szkodliwy dla Polski atak na bank centralny musi mieć jakieś głębsze przesłanie, jakiś plan. I tu chodzi o zrealizowanie niemieckiego planu – obalenia rządu Prawa i Sprawiedliwości, ustanowienia jakiegoś “rządu Tuska” (bo niekoniecznie on musi być premierem) i wprowadzenia nas do strefy ERM II, czyli związania złotego z euro trwałym kursem, co byłoby przedsionkiem do wprowadzenia euro – mówi Glapiński.

O ten fragment wywiadu został zapytany dr Bogusław Grabowski w Radiu TOK FM. Ekonomista wytknął szereg błędów w logice prezesa banku centralnego.

Reklama

Prezes NBP informuje, że jest obrońcą polskiego złotego. Że nie dopuści, dopóki będzie trwała jego kadencja, by w Polsce przyjęto euro. On nie ma nic do gadania. Prezes NBP jest niedecyzyjny w sprawie systemu kursu walutowego i waluty w Polsce. To wyłączna decyzja RPP – wyjaśnił dr Grabowski, były członek Rady Polityki Pieniężnej.

Szef NBP na molo złamał prawo

Dr Bogusław Grabowski odniósł się także do sytuacji na molo, czyli rozmowy Adama Glapińskiego ze spacerowiczką, której powiedział, jakie będą kolejne decyzje w sprawie podnoszenia stóp procentowych. Kobieta usłyszała, że będzie kolejna podwyżka o 0,25 proc.

RPP powinna subordynować swojego przewodniczącego, by ten nie wypowiadał się w jej imieniu. Tym bardziej, że nie ma do tego żadnych praw – tłumaczył ekonomista.

Dopytywany, czy obietnica złożona na molo to złamanie zasad czy prawa, nie ma wątpliwości, że Glapiński złamał prawo. Według dr Grabowskiego, to nie pierwszy taki przypadek.

Najpoważniejszego złamania prawa, czyli złamania konstytucji dokonał prezes w 2020-21 roku, skupując obligacje na rynku wtórnym. Rościł sobie prawo do podejmowania decyzji z zakresu polityki pieniężnej. Po drugie – finansował deficyt finansów publicznych, czego konstytucja mu zabrania – mówił w radiu TOK FM.

Źródło: TOK FM

 

Reklama