Wybory do Parlamentu Europejskiego już za nami. Z badania exit poll przeprowadzonego przez IPSOS (źródło TVN24) wynika, że wygrał PiS z wynikiem 42,4 proc. Drugie miejsce zajęła Koalicja Europejska, która otrzymała 39,1 proc. Frekwencja wyniosła 43 proc., czyli prawie dwa razy więcej, niż 5 lat temu. – To jest właściwie remisowa sytuacja. Taki wynik może mobilizować liderów KE – mówił w rozmowie z wiadomo.co socjolog dr Robert Sobiech, kierownik Instytutu Polityk Publicznych Collegium Civitas. Czy coś go zaskoczyło? Bardzo słaby wynik Wiosny i bardzo wysoka frekwencja. – Wygląda na to, że temperatura politycznego sporu już osiągnęła bardzo wysoki poziom – dodaje dr Sobiech.

Wyniki exit poll w wyborach do europarlamentu:

  • Prawo i Sprawiedliwość – 42,4 proc.
  • Koalicja Europejska – 39,1 proc.
  • Wiosna – 6,6 proc.
  • Konfederacja – 6,1 proc.
  • Kukiz ’15 – 4,1 proc.
  • Lewica Razem – 1,3 proc.

Frekwencja w skali kraju była rekordowa i wyniosła 43 proc. W poprzednich wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbyły się 25 maja 2014 roku, frekwencja wyniosła 23,82 proc.

Kaczyński: Wygraliśmy, ale przed nami ciężka praca

– Wygraliśmy. Ale w stosunku, który musi skłaniać do ciężkiej pracy przed wyborami parlamentarnymi. Dziś jest ważny dzień, trzeba go docenić. Trzeba docenić autonomiczną wygraną w tych wyborach. Ale trzeba pamiętać, że rozstrzygający bój odbędzie się na jesieni i musimy jeszcze bardziej zwyciężyć niż teraz. To jest ogromne wyzwanie i musimy mu podołać – mówił podczas wieczoru wyborczego prezes PiS.

Na scenę zaprosił wicepremier Beatę Szydło i premiera Mateusza Morawieckiego jako tych, którzy wzięli na siebie “ciężar kampanii wyborczej”.

Reklama

Schetyna: To jest pierwsza połowa meczu, wszystko przed nami

– Zjednoczyliśmy opozycję. Wiemy, że to dopiero początek drogi. Jesteśmy coraz bliżej wyborczego zwycięstwa. Musimy być wszyscy razem, wtedy w październiku wygramy, to jest nasz cel i nasza obietnica – mówił podczas wieczoru wyborczego KE lider PO Grzegorz Schetyna.

Poza tym jednak prosił o cierpliwość: – To wszystko jest rzeczywistość sondażowa. Zrobiliśmy dobry wynik, zbudowaliśmy koalicję, jesteśmy na wyciągnięcie ręki. Ale proszę, aby poczekać do ostatecznych wyników. Powinniśmy być cierpliwi, bo przyszłość należy do nas. Pokazaliśmy, że możemy i chcemy być razem. To klucz do zwycięstwa w październiku.

DR ROBERT SOBIECH: To przystanek do jesiennych wyborów prlamentarnych

KAMILA TERPIAŁ: Zaskoczył pana taki wynik eurowyborów?

DR ROBERT SOBIECH: To nie jest zaskoczenie. Wyniki dwóch największych ugrupowań są zbliżone do sondaży z ostatnich kilku miesięcy. Ale to cały czas jeszcze wyniki sondażowe, wydaje mi się, że ta różnica będzie coraz mniejsza. To jest właściwie remisowa sytuacja.

sobiech
Dr Robert Sobiech

I co nam to pokazuje?
Wśród tych, którzy uczestniczą w głosowaniu, są dwa wielkie bloki wyborcze, które mają swoje zdefiniowane elektoraty. Najważniejszy nie jest w tym wypadku podział mandatów w PE. W wystąpieniach liderów była mowa, że to jest przystanek do jesiennych wyborów parlamentarnych.

Coś pana zaskoczyło?
Tak, bardzo słaby wynik Wiosny.

Według sondażowych wyników przekroczyła próg wyborczy.
Ale tylko o jeden punkt procentowy. Jutro możemy obudzić się w innej rzeczywistości. Ale nawet jeżeli ten wynik się potwierdzi i podobny wynik Wiosna uzyskałaby w jesiennych wyborach, to jest bardzo dobra wiadomość dla Jarosława Kaczyńskiego. Przy innej ordynacji taki wynik wyborczy otwiera szeroko drzwi dla ponownego zwycięstwa PiS-u.

A wynik Konfederacji?
To jest bardzo zła wiadomość dla prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Ta partia niby jest zlepkiem różnych twarzy, ale wyraźnie widać, że jesienią może zabrać część dotychczasowego elektoratu PiS-u. A koalicja PiS plus Konfederacja byłaby strasznie złą wiadomością dla Polski.

To zwycięstwo PiS-u może mieć psychologiczne znaczenie przed jesiennymi wyborami?
Może mobilizować opozycję. Taki wynik pokazuje, że jeżeli Koalicja Europejska ma osiągnąć wyraźną przewagę nad PiS-em, to nie wystarczy ten sposób prowadzenie kampanii i stosowania takiej wizji polityki. Widać, że jest wystarczająco dobra na 1/3 wyborców, może trochę więcej, ale nie rokuje wyraźnego zwycięstwa nad PiS-em w wyborach parlamentarnych.

Jakie wnioski powinni wyciągnąć liderzy KE?
Ważne są w tym kontekście także poszczególne mandaty. Dostali go w Warszawie Włodzimierz Cimoszewicz i Danuta Huebner, a w Wielkopolsce Leszek Miller. To pokazuje, że KE może liczyć na współdziałanie z SLD, ale ważny jest także wynik ludowców. Oczywiście pojawią się pytania, czy taka formuła powinna być kontynuowana. Ale mniejsze partie, które weszły do koalicji, wiedzą, że nie mają żadnej alternatywy i muszą iść razem.

Nie dojdzie do próby rozliczeń i wewnętrznego “prania brudów”? 
Będzie zapewne wiele osób zawiedzionych, a takie emocje mogą przekładać się na jakieś ruchy odśrodkowe. Ale wydaje mi się, że politycy opozycji nie mają dużego wyboru. Przegranie wyborów parlamentarnych doprowadziłoby do znaczących przesunięć na scenie politycznej. Animozje i niechęci na pewno się pojawią, pytanie, na ile będzie się to działo w zaciszu gabinetów. Jeżeli wyjdzie poza zamknięte drzwi, to zdecydowanie osłabi możliwości dobrego wyniku jesienią.

Frekwencja według badań exit poll wyniosła 43 proc. To rekord. Pełna mobilizacja?
Przyznam, że to jest wynik powyżej moich oczekiwań. Wygląda na to, że temperatura politycznego sporu już osiągnęła bardzo wysoki poziom. Wiele wskazuje na to, że jeżeli to się utrzyma, to w wyborach parlamentarnych będziemy mieli do czynienia ze znacznie wyższą frekwencją. To jest pozytywny sygnał. Frekwencja w niektórych innych państwach jest nawet o 50-60 procent wyższa, niż 5 lat temu. To znaczy, że Europa i jej przyszłość jest przedmiotem prawdziwej refleksji. Mamy tutaj do czynienia z nowym fenomenem, w którym UE i jej instytucje nie są odległe od życia obywateli.

W kampanii wyborczej Europa nie była w centrum zainteresowania. Co mogło mieć największy wpływ na wynik? Jakiekolwiek znaczenie mogła mieć afera pedofilska w Kościele?
Mam wrażenie, że nie. Sondaże nie zmieniały się właściwie już od dłuższego czasu. To jest wyraźny podział polityczny, a zwolennicy jednego i drugiego dużego obozu politycznego są elektoratami zdeklarowanymi. Jeżeli frekwencja na jesieni będzie wyższa, to najważniejsze pytanie brzmi: kto się przyłączy? Na razie można powiedzieć jedno – największą przegraną jest Wiosna. To jest partia, która miała duże szanse, aby przyciągać ludzi grając “na entuzjazmie”. Po takim wyniku będzie trudno.


Zdjęcie główne: Grzegorz Schetyna, Jarosław Kaczyński, Fot. Flickr/PO; Flickr/Piotr Drabik, licencja Creative Commons. Zdjęcie w tekście: Robert Sobiech, Fot. Archiwum prywatne

Reklama

Comments are closed.